- PL: 17 kolejka – wyniki
- Kaczmarek: takie końcówki naprawdę budują
- LM: Francuzi walczyli, ale to Jastrzębski wygrał
- LM: Projekt zdominował ACH na Torwarze
- Gdańsk gospodarzem turnieju VNL 2025
- Popiwczak: przeżywam déjà vu, bo rok temu była identyczna sytuacja
- Wojtaszek: dobrze zaczynamy drugą rundę
- PL: 16 kolejka – wyniki.
- Kaczmarek: do sukcesu potrzeba całej drużyny
- Nowowsiak: wygraliśmy za 3 punkty
ME: Grande finale dla Polaków! Słowenia pokonana
- Updated: 14 września, 2023
Półfinał Mistrzostw Europy zapowiadał się nerwowo, bo zgodnie z przewidywaniami, właśnie na tym etapie przyszło się zmierzyć Polakom ze Słoweńcami. To właśnie ci przeciwnicy zatrzymali biało – czerwonych w czterech poprzednich czempionatach Starego Kontynentu. Czy w końcu przyszedł ten dzień, by przełamać rywali? Zobaczcie co się działo podczas meczu w Rzymie.
Spotkanie rozpoczęło się od wyrównane go wyniku, jednak kontra Kaczmarka dała naszym rodakom niewielkie prowadzenie – 8:6. Po chwili blok na Leonie oraz przepchnięta kontra Cebulja przez polski blok u był wynik 8:9. Do końca seta trwała wyrównana ale i emocjonująca gra. Jedyny element, który pozostawiał do życzenia, to serwis, w którym obie ekipy popełniały sporo błędów – 21:21. Niestety w końcówce błąd zagrywki dał piłkę setową rywalom, a autowy atak Kochanowskiego środkiem, zakończył partię zwycięstwem Słowenii.
Druga partia rozpoczęła się od prowadzenia rywali po skutecznym bloku, po czym Cebulj punktowal dwukrotnie serwisem, co złożyło się na stan 2:6. Polacy serią odrobili straty – przy mocnej zagrywce Leona – 6:6. Ten moment dał ekipie trenera Grbicia jakby nowych sił. Zaskoczył polski blok, kończone były potężne ataki a do tego Slowenia dopuściła się też błędów – 12:9. Biało – czerwoni wdali się w dyskusję z sędzią, co zakończyło się żółtą kartką dla Hubera i lekką nerwowością w naszej grze – 20:18. Autowy atak Mozicia dał piłkę setową Polsce, a ostatnie oczko dorzucił Pajenk serwując poza boisko. W meczu był remis 1:1.
Nerwowo było w kolejnym secie, kiedy po błędzie ataku Urnauta, Polska prowadziła, by po chwili również po błędzie ataku (Śliwki) stracić przewagę, a kontra środkiem Kozamernika dała stan 6:7. Długa wymiana zakończona autową kiwką Ropreta na kontrze, dała nam prowadzenie – 12:11. Niestety dwie akcje później rozgrywający Słowenii, Ropret podkręcił stopę ładując po bloku, przez co musiał zejść z placu gry. Mecz stał na wysokim poziomie, przez co różnicę budował w dużej mierze błędy rywali i tak po błędzie ataku Słowenii oraz dwóch kontratakach nasi rodacy zbudowali przewagę – 19:15. Kontra Hubera środkiem dała piłkę setową, a po chwili Śliwka przebiciem górnym zaskoczył rywali, kończąc seta.
Słowenia z natury jest waleczna, więc jasnym było, że do końca się nie podda. Skuteczne ataki Mozicia pozwoliły jego drużynie mieć niewielkie prowadzenie. Jednak as Kochanowskiego dał remis 6:6. Emocji w tym spotkaniu nie brakowało w żadnym momencie. Po długim fragmencie gry punkt za punkt, Leon dorzucił punktową zagrywkę, a później poszła cała seria punktów przy jego mocnych ciosach zza linii 9 metra – 16:11. Mimo wielkiej walki i nerwów do końca meczu, Polacy utrzymywali przewagę i po 14 latach zameldowali się w wielkim finale Mistrzostw Europy 2023!
Polska – Słowenia 3:1 (23:25, 25:21, 25:20, 25:21)
Polska: Janusz, Kaczmarek, Kochanowski, Huber, Śliwka, Leon, Zatorski (l) oraz Fornal, Semeniuk
Słowenia: Urnaut, Pajenk, Mozic, Cebulj, Kozamernik, Ropret, Kovacic (l) oraz Mujanovic, Planinsic