- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
- Kurek: najważniejsze jest to czego nie widać
LŚ: Wyniki pozostałych spotkań
- Updated: 2 lipca, 2016
W pozostałych spotkaniach piątkowego wieczoru nie zabrakło niespodzianek. Pierwszą wpadkę w tej edycji Ligi Światowej zaliczyła reprezentacja Serbii przegrywając mecz z Iranem. Bez problemów natomiast zwycięstwo odnieśli Francuzi pewnie pokonując Belgię. Z kolei Włosi mimo chwilowych kłopotów na boisku nie pozwolili na rozwinięcie skrzydeł siatkarzom z Argentyny wygrywając z nimi spotkanie.
Francja Belgia
Piątkowe wieczór oprócz meczu Biało – Czerwonych to także spotkania innych reprezentacji, które zacięcie walczą o bilet do Krakowa. W spotkaniu Francja – Belgia lepsi okazali się gospodarze. Mimo chwilowego nieładu w drugiej partii, która okazała się być najciekawszą ze względu na walkę na przewagę punktową pozostałe dwa sety to dominacja Trójkolorowych którzy pewnie wygrali całe spotkanie.
Francja – Belgia 3:0 (25:19, 28:26, 25:20)
Francja : Ngapeth (15), Rouzier (13), Le Roux (9), Le Goff (6), Clevenot (4), Toniutti (3), Grebennikov (libero) oraz Rossard (2), Lyneel (1) i Pujol
Belgia: Deroo (15), Van Walle (9), Van de Voorde (7), Rousseaux (4), Verhees (3), Valkiers, Ribbens (libero) oraz Lecat (3), Van de Velde (3), Klinkenberg (2), D’hulst i Cox
Iran Serbia
„Czyli kto nie wygrywa 3:0 przegrywa 2:3”. Spotkanie Serbów z Iranem było tego świetnym przykładem. Po dwóch dobrych partiach w kolejnej odsłonie pałeczkę na boisku przejęli podopieczni Raula Lozano. Obserwując niemoc reprezentacji Serbii Irańczycy wykorzystali swoją szansę przechylając szalę zwycięstwa na swoją stronę.
Iran – Serbia 3:2 (18:25, 22:25, 25:22, 25:23, 16:14)
Iran: Seyed (17), Gholami (11), Ebadipour (7), Mahmoudi (4), Marouflakrani (4), Manavinezhad (1), Marandi (libero) oraz Mirzajanpour (14), Zarini (7), Demneh (3), Mahdavi i Tashakori
Serbia: Ivović (19), Atanasijević (17), Podrascanin (12), Lisinac (9), Nikić (5), Jovović (1), Majstorović (libero) oraz Kovacević (9), Stanković (4), Luburić (1) i Okolić
Włochy Argentyna
W pierwszych akcjach tuż po gwizdku sędziego lepiej rozpoczęli mecz Argentyńczycy. Przewaga ta nie trwała jednak długo, Włosi dość szybko odrobili straty. Dobra gra na siatce podopiecznych trenera Blenginiego pozwoliła na odskoczenie rywalom na kilka punktów i tym samym przyczyniła się do wygrania tej partii. Drugi set należał do Włochów którzy bezproblemowo wygrali i tę partię. Sytuacja uległa zmianie w kolejnej odsłonie piątkowego spotkania w której to Argentyńczycy niesieni dopingiem miejscowych kibiców zdecydowanie lepiej radzili sobie w pierwszych akcja i wypracowując przewagę punktową. Mimo dobrej gry włoskich siatkarzy nie byli oni w stanie odrobić strat tym samym oddając zwycięstwo rywalom. Czwarta i jak później okazało się ostatnia partia tego meczu to od początku ciekawa wymiana piłek po obu stronach boiska. Dobra gra obu drużyn sprawiła, że walka toczyła się punkt za punkt co z pewnością podobało się oglądającym mecz kibicom. Ostatecznie lepsi okazali się siatkarze z Italii wygrywając tym samym cały mecz.
Włochy – Argentyna 3:1 (25:18, 25:20, 22:25, 25:22)
Włochy: Vettori (19), Juantorena (19), Zaytsev (10), Giannelli (8), Buti (8), Birarelli (5), Colaci (libero) oraz Piano (1), Sottile, Lanza i Antonov
Argentyna: Bruno (12), Poglajen (8), Sole (4), Crer (4), Lima (2), De Cecco, Gonzalez A. (libero) oraz Palacios (16), Ramos (9), Quiroga (1), Franchi, Gonzalez D. i Santucci (libero)