- LM: Warta wygrywa z Roeselare
- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
LŚ: Pięć setów z Francją
- Updated: 13 lipca, 2016
Biało-czerwoni Final Six rozpoczęli od meczu z Francją. Polacy rozpoczęli od zdecydowanej gry, dwukrotnie powstrzymali Ngapeta blokiem, co dało nam prowadzenie 16:13. Przy stanie 19:16 trener Antiga dokonał podwójnej zmiany-wprowadził Kurka i Drzyzgę, który wrócił na plac gry po przerwie związanej z kontuzją. Niestety błędy własne biało-czerwonych szybko odwróciły wynik – 20:21. Blok na Kubiaku dał piłkę setową Trójkolorowym, a as Marechala zakończył partię.
Drugiego seta rozpoczęliśmy źle. Francja bez trudu wypracowała duże prowadzenie – 2:6. Za Buszka w tym momencie pojawił się Mika. W tej odsłonie spotkania Polacy niestety byli tłem dla rywali, którzy skutecznie puntktowali w każdym elemencie – 11:16. Nasi rodacy przegrali wysoko, co z pewnością nie napawało optymizmem przed kolejnym setam.
Kolejną partię zaczęliśmy z Bieńkiem za Nowakowskiego. Francuzi popełniali sporo błędów, zaś nasza gra wyglądała zdecydowanie lepiej w każdym elemencie 8:2. Łomacz rozgrywał piłki do każdej strefy, co przynosiło zamierzony efekt – 16:7. Buszek dołożył dwa oczka serwisem i prawie pewnym było, że na tym secie nie skończy się to spotkanie – 19:10. Piłkę setową mieliśmy po błędzie serwisowym Francuzów, a 25-ty punkt zdobył kontratakiem Konarski.
Czwarty set od początku dyktowany był przez Trójkolorowych, którzy „pilnowali” kilkupunktowego prowadzenia. Dopiero po drugiej przerwie technicznej Polacy wyrownali wynik, po czym błąd przełożenia rąk rywali na drugą stronę siatki dał nam przewagę – 18:17. Piłkę setową Polacy mieli ponownie po zagrywce w siatkę Francuza, jedna Ngapeth atakiem ponownie wyrównał stan i gra toczyła się na przewagi -24:24. Ostatnie słowo należało do Miki, który kontratakiem doprowadził do tie-breaka.
Ostatni, krótki set zaczął się lepiej dla rywali. Jednak szybko wyrównaliśmy wynik, obejmując po skutecznej kontrze prowadzenie. Dobry mecz rozgrywał Konarski i Mika. Błędy w ataku natomiast popełniał Rouzier. Polacy piłkę meczową mieli w górze po bloku Konarskiego na Rouzie, z zwycięstwo przypieczętował Buszek potężnym atakiem. Z trudem ale zwyciężyliśmy w pierwszym meczu.
POLSKA – FRANCJA 3:2 (21:25, 17:25, 25:17, 28:26, 15:12)
POLSKA: Nowakowski, Konarski, Buszek, Kłos, Łomacz, Kubiak, Zatorski (l) oraz Kurek, Drzyzga, Mika, Bieniek
FRANCJA: Rouzier, Toniutti, Ngapeth, Le Roux, Le Goff, Marechal, Grebennikov (l) oraz Pujol, Rossard, Clevenot
Fot. FIVB