- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
- Kurek: najważniejsze jest to czego nie widać
Łomacz: Wiemy, że możemy ich pokonać
- Updated: 30 sierpnia, 2017
Przed startem turnieju słychać było opinie, że Estonia nie jest wymagającym rywalem. Tymczasem podopieczni Gheorge’a Cretu we wszystkich spotkaniach grupy A stawiali rywalom wysoko poprzeczkę…
Grzegorz Łomacz: Każdy mecz na tym turnieju jest trudny. Nie ma łatwych spotkań. W żadnym momencie się jednak nie poddawaliśmy. Temperatura tego spotkania była naprawdę wysoka. Można było zaobserwować wiele zwrotów akcji i długich wymian. Cieszymy się, że mieliśmy ten mecz pod kontrolą praktycznie cały czas. Nawet gdy pojawiło się kilka punktów straty, to udało nam się wyjść z trudnej sytuacji obronną ręką.
Estonia pokazała również dzisiaj, że jest drużyną waleczną i walczyła do ostatniej piłki o życie – o to, żeby zostać w turnieju…
Rzeczywiście, Estończycy to bardzo waleczna drużyna i oni zawsze walczą jak o życie, niezależnie od okoliczności. Trener potrafi ich natchnąć na wspaniałą walkę, oni sami zresztą też chcieli pokazać się z dobrej strony i udowodnić, że tworzą fantastyczny zespół.
W barażach przyjdzie Wam mierzyć się ze Słowenią. Jak oceniasz tego rywala?
Na pewno jest to trudny rywal i europejska czołówka. Nie zastanawialiśmy się jednak, z kim byłoby nam lepiej grać. Dopiero teraz dowiedziałem się, że wpadamy na nich w kolejnej fazie. Zobaczymy, jak to wszystko się ułoży.
Wasz poziom gry w stosunku do pierwszego spotkania znacząco się poprawił. Wraz z biegiem czasu czujecie się pewniej na boisku?
Staramy się poprawiać naszą grę z meczu na mecz. Na pewno, im dalej w las, tym będziemy prezentować wyższy poziom. Mam nadzieję, że każde spotkanie będzie jeszcze lepsze w naszym wykonaniu. Czujemy się lepiej i pewniej. Potrzebowaliśmy takiego przekonującego zwycięstwa. Ostatnie dwa mecze wygraliśmy dość spokojnie.
Jaki element – Twoim zdaniem – był dzisiaj kluczowy w meczu z Estonią? W poprzednim spotkaniu z Finlandią znakomicie funkcjonowała Wasza zagrywka, dzisiaj w tym elemencie było troszeczkę słabiej…
Myślę, że mimo wszystko, dzisiaj też nieźle zagraliśmy zagrywką. Może nie było tylu asów, ale Estończycy mieli problem z przyjęciem i dzięki temu grało nam się zdecydowanie łatwiej.
Słowenia dwa lata temu na Mistrzostwach Europy zamknęła Wam drogę do medalu w ćwierćfinale. Nadszedł czas na rewanż?
Nie wracamy do tamtego meczu. Graliśmy z nimi sparingi w Spale tego lata i je wygraliśmy. Wiemy, że możemy ich pokonać. O tamtym spotkaniu już nie pamiętamy. To był zupełnie inny turniej rozgrywanym w innym czasie.
Kraków to jest dobre miejsce, żeby osiągnąć sukces, patrząc przez pryzmat XV Memoriału Huberta Jerzego Wagnera?
Mam nadzieję, że to będzie najlepsze miejsce na ziemi.
Z Gdańska: Ludmiła Kamer