- LM: Warta wygrywa z Roeselare
- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
LM:Jastrzębianie idą za ciosem
- Updated: 22 stycznia, 2015
Kontuzja Michała Łasko nie wpłynęła negatywnie na postawę pozostałych zawodników Jastrzębskiego Węgla, którzy po zaciętym bojuw kolejnym meczu Ligi Mistrzów pokonali mistrza Bułgarii.
Czwartkowe spotkanie w hali Arena Samokov zaczęło się od udanych ataków Mateusza Malinowskiego, który zastąpił w tym spotkaniu kapitana Jastrzębskiego Węgla, Michała Łasko (uraz kolana). W początkowym fragmencie seta jastrzębianie dwukrotnie złapali blokiem rywali, najpierw Stanislava Veliczkova, a następnie Michaela Mandżukova. Potężny atak Patryka Czarnowskiego poprzedził pierwszą przerwę techniczną przy stanie 8:4 dla Pomarańczowych. Trener gospodarzy, Najden Najdenov, pierwszy czas dla swojej ekipy wziął przy stanie 6:11. W jastrzębskich szeregach skutecznością w ataku brylował Krzysztof Gierczyński. Efektywny atak Czarnowskiego oznajmił także drugą przerwę techniczną, na której zespół z Jastrzębia miał cztery „oczka” w zapasie. Blok Grzegorza Kosoka na Angelu Velkovie skutkował drugą przerwą na żądanie mistrzów Bułgarii (18:13). Kolejny punktowy blok Kosoka utrzymał pięciopunktowe prowadzenie (21:16). Seta na korzyść polskiej drużyny zakończył blokiem Malinowski (25:18).
Drugą partię zespół gości rozpoczął słabiej, zwłaszcza w przyjęciu zagrywki. Rywale szybko zyskali czteropunktowe prowadzenie. Przewagę tę utrzymali na pierwszej przerwie technicznej. Wprawdzie jastrzębianie zmniejszyli nieco straty (6:8), ale wówczas zaczął dobrze funkcjonować bułgarski blok (trzy punkty z rzędu w tym elemencie) i przeciwnicy znów odskoczyli na kilka „oczek” (6:11). W tym momencie to trener Roberto Piazza zareagował przerwą na żądanie. Na próżno. Siatkarze drużyny Marek Union Ivkoni-Dupnitsa zaczęli grać naprawdę dobrze i na drugiej przerwie technicznej prowadzili 16:9. Skuteczności w ataku nabrał Mandżukov. Przy stanie 19:11 dla gospodarzy szkoleniowiec jastrzębian raz jeszcze poprosił o czas dla swojej ekipy, ale też nie przyniósł on zamierzonego skutku. Na placu gry na moment pojawili się zmiennicy: Dmytro Filippov, Mateusz Kańczok oraz Jakub Popiwczak. Rywale nie roztrwonili sporej zaliczki punktowej i tym razem to oni zakończyli seta pewną wygraną do 18.
Na trzeciego seta w jastrzębskich szeregach pojawił się Alen Pajenk, który zastąpił Czarnowskiego. Po wyrównanym początku partii (2:2, 4:4, 6:6), jastrzębianie odskoczyli Bułgarom na dwa punkty. Stało się tak za sprawą skutecznego bloku duetu Kosok-Guillaume Quesque oraz autowego ataku Velkova (8:6). Mistrzowie Bułgarii błyskawicznie zniwelowali stratę i na boisku znów walka toczyła się punkt za punkt. Jastrzębianie odzyskali dwupunktową przewagę dzięki dwóm skutecznym atakom Pajenka (13:11). Bułgarski zespół ponownie wyrównał (po 15). Na drugiej przerwie technicznej nieznaczną przewagę mieli Pomarańczowi. Błędna decyzja sędziowska w połączeniu z potężną zagrywką gospodarzy dała ekipie z Dupnitsy prowadzenie (17:16). Autowy atak Veliczkova był jednoznaczny z przerwą na żądanie Najdenova, bo drużyna z Jastrzębia zyskała przewagę 21:20. Za chwilę do tego manewru uciekł się trener Piazza, bo Mandżukov zaserwował asa i to Bułgarzy byli na prowadzeniu. Po pauzie Mandżukov raz jeszcze sprawił kłopoty naszym przyjmującym (23:21). Marek Union Ivkoni-Dupnitsa nie dał sobie wyrwać z rąk tej przewagi i po bloku przypieczętował wygraną także w trzecim secie (25:22).
W czwartą partię lepiej weszli podopieczni trenera Piazzy. Duża w tym zasługa skutecznego w ofensywie i w bloku Pajenka (7:3). Potem wigor w ataku odzyskali także Gierczyński i Quesque, co momentalnie przełożyło się na rezultat punktowy (10:6 dla JW). Po akcji Michala Masnego z Pajenkiem zespoły zeszły na drugą przerwę techniczną przy stanie 16:12 dla Jastrzębskiego Węgla. Efektywna gra jastrzębian w ataku oraz kontrze (Gierczyński, Pajenk) skutkowała nawet pięciopunktową przewagą na dystansie seta (22:17). Swoje zrobiły też mocne zagrywki Malinowskiego, które sprawiły spore kłopoty bułgarskim przyjmującym. Seta na korzyść Jastrzębskiego Węgla zamknęła zepsuta zagrywka w wykonaniu Mihaila Cventanova.
Decydującą partię meczu lepiej zaczęli jastrzębianie. Na początku seta w ataku i bloku błysnął sprytem Quesque. Już przy stanie 4:1 dla Jastrzębskiego Węgla trener Najdenov zażądał przerwy dla swojego zespołu. Błędy rywali w ataku sprawiły, że drużyny zmieniły się stronami przy stanie 8:2 dla Pomarańczowych. Skuteczny blok, a następnie as serwisowy w wykonaniu Pajenka skutkowały wynikiem 11:4 dla naszej drużyny. Spokojnie grający jastrzębianie pewnie dowieźli przewagę do końca partii, czym przypieczętowali wygraną w całym spotkaniu 3:2.
Marek Union Ivkoni-Dupnitsa – Jastrzębski Węgiel 2:3 (18:25, 25:18, 25:22, 18:25, 7:15)
Marek Union Ivkoni-Dupnitsa: Mandżukov, Duszkov, Velkov, Veliczkov, Apostolov, Gjorgiev, Bożiłov (libero) oraz Kadankov, Ivanov, Cvetanov, Lobutov.
Jastrzębski Węgiel: Malinowski, Gierczyński, Kosok, Masny, Czarnowski, Quesque, Wojtaszek (libero) oraz Kańczok, Filippov, Popiwczak, Pajenk.
źródło: jastrzebskiwegiel.pl