- LM: Warta wygrywa z Roeselare
- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
LM: Udana inauguracja obrońców tytułu.
- Updated: 1 grudnia, 2021
Obrońca tytułu najlepszej drużyny w Europie Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle od zwycięstwa nad OK Merkur Maribor zainaugurował nową edycję Ligi Mistrzów. Trudne spotkania w grupie C jednak dopiero przed nimi.
Patrząc na rankingi, drużyna z Mariboru jest najsłabsza, ale na pewno nie odpuścimy tego meczu – nie ukrywał przed startem rywalizacji w Lidze Mistrzów z OK Merkur Maribor atakujący Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle Łukasz Kaczmarek. To właśnie z debiutującą w Champions League słoweńską ekipą przyszło się mierzyć przed własną publicznością triumfatorom poprzedniej edycji na początku walki w trudnej grupie C, w której znaleźli się jeszcze klubowi mistrzowie świata z 2019 r. Cucine Lube Civitanova oraz wicelider tabeli rosyjskiej Superligi Lokomotiw Nowosybirsk.
Pierwszy mecz fazy grupowej Ligi Mistrzów rozpoczęliśmy składem: Łukasz Kaczmarek, Marcin Janusz, Aleksander Śliwka, Kamil Semeniuk, Tomasz Kalembka, Norbert Huber i Erik Shoji (libero).
Rywalizację otworzyliśmy mocnym akcentem, pierwszą serię punktową dało nam ustawienie z Łukaszem Kaczmarkiem w polu serwisowym. Szanse na siatce wykorzystywał Aleksander Śliwka, czujnością w bloku popisał się Norbert Huber i prowadziliśmy 5:1. Reagując na sytuację trener Sebastian Skorc przywołał swoich podopiecznych do siebie, pauza nie wybiła z rytmu naszego zespołu, po wznowieniu gry rywalom o swojej sile w ataku przypomniał jeszcze Kamil Semeniuk, zwiększając dystans. Przyjezdni wyszli z niewygodnego ustawienia, niezmiennie jednak to ZAKSA dyktowała warunki, celne zagrania naszych zawodników przeplatały błędy po stronie Słoweńców. Waleczni siatkarze ze Słowenii szukali swoich szans w dłuższych wymianach, te pewnie obijając blok przeciwnika na naszą korzyść rozstrzygał Łukasz Kaczmarek (14:9). Goście zdołali zbliżyć się do naszej drużyny przy zagrywkach Rolanda Gergye’a (14:11). Nie obyło się bez nerwowości, cierpliwa gra Słoweńców dała im kontakt punktowy (17:16). Kędzierzynian z niewygodnego ustawienia wyprowadził Olek Śliwka, sytuację chwilę później uspokoił Kamil Semeniuk i trener gości po raz kolejny musiał sięgać po przerwę na żądanie (20:17). Nie do zatrzymania w ataku był Łukasz Kaczmarek, atakujący ZAKSY poprowadził nasz zespół do zwycięstwa w tej partii (25:19).
Również druga partia spotkania rozpoczęła się po myśli naszego zespołu, tym razem Słoweńcy mieli problemy z przyjęciem zagrywek Kamil Semeniuka i przy serii naszego przyjmującego prowadziliśmy 7:3. Pojedyncze skuteczne zagrania gości nie wybiły z rytmu naszego zespołu, regularnie swoje noty w ataku poprawiali Kamil Semeniuk z Łukaszem Kaczmarkiem. Wyciągając wnioski z odsłony premierowej kędzierzynianie nie dopuścili rywali do głosu, utrzymując kilkupunktową zaliczkę (14:7). W zagraniach z drugiej linii nie mylił się nasz kapitan i to kędzierzynianie kontrolowali sytuację, systematycznie zwiększając prowadzenie (18:9). W końcówce partii Gheorghe Cretu zdecydował się jeszcze na rotacje w składzie, na boisku pojawili się m.in. Bartłomiej Kluth i Wojciech Żaliński. Kolejne ataki Bartka Klutha przybliżały nasz zespół do celu (22:16). Nie do zatrzymania na lewym skrzydle był również Kamil Semeniuk. Na tak grającą ZAKSĘ goście nie byli w stanie znaleźć sposobu, seta zakończył autowy serwis Mariboru (25:18).
W trzecim secie na boisku pozostał Bartek Kluth, na przyjęcie wrócił natomiast Aleksander Śliwka. Ten fragment meczu był, przynajmniej początkowo, najbardziej wyrównany (4:4). Wymiana sił w ataku tym razem trwała nieco dłużej, widząc swoje szanse Słoweńcy uaktywnili się w obronie, coraz lepiej radzili sobie również w konfrontacji z kędzierzyńskim blokiem (10:10). Rywalizacja na styku trwała do stanu po 12, skuteczne bloki naszego zespołu ostudziły nieco zapał przyjezdnych (14:12). Po naszej stronie siatki regularnie punktował Bartłomiej Kluth, pewnie sytuacyjne piłki kończył Aleksander Śliwka i podobnie jak we wcześniejszych partiach kędzierzynianie kontrolowali sytuację (16:14). Przy zagrywkach naszego atakującego i czujności Kamila Semeniuka na siatce w końcówce przewaga naszego zespołu jeszcze wzrosła, zmuszając trenera Mariboru do reakcji. W tej partii na boisku zameldowali się jeszcze Michał Kozłowski i Adrian Staszewski, swoją serię zagrywek kontynuował Bartek Kluth (23:16). Pewni swego kędzierzynianie wygrali 25:19 i w całym meczu 3:0.
MVP: Kamil Semeniuk
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – OK Merkur Maribor 3:0
(25:19, 25:18, 25:17)
Składy zespołów:
ZAKSA: Semeniuk (17), Śliwka (13), Huber (9), Kaczmarek (9), Kalembka (4), Janusz (1), Shoji (libero) oraz Kluth (5), Żaliński, Staszewski, Kozłowski
Merkur: Gergye (11), Ikhbayri (10), Donik (9), Krzić (3), Kovacević (2), Planinsić, Kosenina (libero) oraz Pavlovic (7), Adżović A., Adżović S., Braćko