LM: Skra nie wykorzystała własnego boiska

Bełchatowianie na własnym parkiecie ulegli rosyjskiemu Zenitowi w pierwszym meczy ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów. Bełchatów okazał się szczęśliwy dla drużyny Bartosza Bednorza, która jest jednym z faworytów do zwycięstwa w tych prestiżowych rozgrywkach.

Pierwszy set był dość wyrównany, jednak goście jak na własną grę, popełniali sporo błędów, pojawiały się niedokładności. Dopiero w końcówce uzyskali skuteczne prowadzenie, a blok na Sanderze zakończył partię na korzyść Kazania.
Drugi set wygrała Skra. Drużyny prowadziły wymiany ciosów i mało było przedłużonych akcji. Przewaga jednak należała od początku do Skry. W drugiej części seta Bełchatów zaczął popełniać błędy w polu zagrywki, również do pomyłek dochodziło w ataku. Błąd siatki Bednorza oraz blok Bieńka, dały lekki oddech Skrze, która dowiozła przewagę do końca, wygrywając seta.
Kolejne dwie partie należały do rosyjskiej ekipy. Średni mecz rozgrywał Polak w barwach Zenitu, który w związku z tym był bardzo obciążany przyjęciem. Niestety podopieczni trenera Gogola nie ustrzegli się błędów na zagrywce, ale również w ataku, a takich sytuacji nie marnował Kazań, który obejmując prowadzenie, kończył sety na swoją korzyść.

Skra Bełchatów postawiła się w bardzo trudnej sytuacji, bowiem aby awansować do kolejnej rundy Ligi Mistrzów musi w Kazaniu wygrać rewanżowy mecz za trzy oczka i jeszcze ograć Zenit w „złotym secie”. Zadanie bardzo trudne, lecz nie niemożliwe.

PGE Skra Bełchatów – Zenit Kazań 1:3 (23:25, 25:19, 23:25, 19:25)

Skra: Sander (12), Kłos (9), Ebadipour (16), Petković (12), Łomacz (2), Bieniek (12), Piechocki (libero) oraz Mitić, Sawicki (1), Huber
Zenit: Wolwicz (7), Wołkow (7), N’Gapeth (14), Bednorz (22), Butko (3), Michajłow (21), Gołubiew (libero) oraz Surmaczewskij, Kononow

fot. CEV