- LM: Warta wygrywa z Roeselare
- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
LM: Puchar Europy po raz 3 dla ZAKSY!
- Updated: 20 maja, 2023
Super Finał Ligi Mistrzów w tym roku odbył się we włoskim Turynie i był to dla Polaków historyczny finał, ponieważ zmierzyły się w nim dwie polskie drużyny – broniąca tytułu ZAKSA oraz świeżo upieczony mistrz Polski, Jastrzębski Węgiel. Para ta rozegrała ze sobą finał PlusLigi, w którym górnicza drużyna prezentując bardzo dobrą grę, pokonała rywali w trzech meczach. Jednak Puchar Ligi Mistrzów to tylko jeden mecz, a ZAKSA miała 10 dni, aby wrócić do swojej dobrej gry. Jastrzębski zaś w tym czasie miał za zadanie utrzymać bardzo dobrą formę. Jak przebiegał finałowy mecz w Turynie?
Jastrzębianie od początku meczu pokazali swój punktowy blok, a po chwili Clevenot dołożył serwis 6:4. Kędzierzyn również ryzykował w polu zagrywki, a gdy asa zaserwował Janusz, miał kontakt punktowy – 8:7. Ranga tego meczu i wielka determinacja obydwu zespołów była wyczuwalna. Kolejną przewagę Jastrzębski zrobił przy serwisie Boyer – 10:14. Gra się wyrównała, obie drużyny grały dobrze w obronie, przez co oglądaliśmy przedłużone akcje – 21:18. Błąd zagrywki Hubera dał piłkę setową Jastrzębskiemu. Zaksa dobrze zagrała w końcówce blokiem, co skutkowało grą na przewagi – 24:24. Śliwka w arcyważnym momencie posłał asa, ale po chwili wprowadzony Szymura na zagrywkę, zrobił to samo – 27:26. Ostatecznie autowy atak Bednorza zakończył partię na korzyść Jastrzębskiego.
Drugi set rozpoczął się niby od wyrównanej gry, jednak powoli to jastrzębianie budowali przewagę – 10:7. Smith odrobił punkt asem, ale kolejny serwis popsuł – 11:13. Remis tablica wyników wskazywała po błędzie ataku środkiem Gladyra – 14:14. Trener Mendez przerwał grę. Kolejne dwa oczka dla Zaksy po dobrych blokach, a do tego Bednorz dołożył asa i Zaksa zdołała odwrócić wynik tej partii – 14:17. Zmiana rozgrywających w górniczej drużynie, wszedł Tervaportii. Pojawił się też Szymura na przyjęcie. Dobry mecz rozgrywał Śliwka, a drużyna poprawiła grę obronną, co przekładało się na wykorzystane kontrataki – 15:20. Pomarańczowo-czarni walczyli do końca, niwelując nieco straty, jednak inicjatywa gry od połowy partii była po stronie Zaksy – 20:22. Bezbłędnie w tym secie atakował Bednorz. Kędzierzyn miał piłkę setową w górze właśnie po jego ataku, a do remisu w meczu doprowadził serwis Boyer w siatkę.
Rozpędzona Zaksa lepiej rozpoczęła również seta numer trzy – 3:6. Błąd ataku Bednorza, as Clevenot, skuteczny blok jastrzębian i był remis 6:6. Gdy po chwili ponownie kędzierzynianie odskoczyli na 3 oczka, a Jastrzębski zaczął popełniać błędy, trener Mendez poprosił o czas – 7:10. Nie rozgrywał dobrze w tym meczu Toniutti, przez co wylądował w kwadracie dla rezerwowych, a zastąpił go Tervaportii – 9:13. Kędzierzynianie punktowali blokiem. Można powiedzieć, że to był obraz gry Zaksy z przestrzeni sezonu ligowego – 10:15. Kaczmarek zaserwował dwa asy, a rywale byli coraz bardziej bezradni – 11:20. Seria bloków kędzierzynian w końcówce na dobre przesądziła o wyniku. Zaksa w tej partii rozbijając rywali do 14.
Jastrzębski do partii ostatniej szansy podszedł z nową determinacją, co dało wyrównany wynik do stanu 7:7, po czym dwie kontry skończyli jastrzębianie. Blok na Fornalu dał kolejny kontakt punktowy, a Smith zagrywką doprowadził do remisu po 10. Dwie akcje w kontrze Fornala – blok i atak, dały kolejną przewagę Jastrzębskiemu, ale po chwili ponownie był remis – 16:16. Emocji ale i nerwów w tej partii nie brakowało – 20:20. Pierwszą piłkę setową, po wyrównanej grze mieli w górze kędzierzynianie, gdy w aut zaserwował Hadrava. Bednorz również zepsuł serwis więc ponownie gra toczyła się na przewagi – 24:24. Ostatni punkt zdobył sprytną kiwką Fornal. Tak więc o tym kto zwyciężył Puchar Europy decydował 5 set.
Tie-break grany był na wielkich emocjach, a lepiej weszła w decydującą partię Zaksa, która po kontrze Kaczmarka prowadziła – 2:4. Trwała wymiana punkt za punkt. Bardzo długą wymianę skończył Śliwka, dokładając do różnicy trzeci punkt – 4:7. Zmiana stron nastąpiła po ataku Śliwki po prostej – 5:8. Dwie zagrywki Gladyra doprowadziły do remisu – 9:9. Publiczność, która stworzyła piękne widowisko, na stojąco dopingowała drużyny. Kaczmarczyk wykorzystał kontratak, dając ważny punkt Zaksie – 10:12. Blok na Clevenot dał Zaksie piłkę meczową – 12:14. Trzeci Puchar Europy z rzędu dla kędzierzynian przypieczętował Smith atakiem przez środek.
Jastrzębski Węgiel – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 2:3 (28:26, 22:25, 14:25, 30:28, 12:15)
Jastrzębski: Toniutti, Boyer, M’Baye, Gladyr, Fornal, Clevenot, Popiwczak (L) oraz Hadrava, Tervaportti, Szymura
ZAKSA: Janusz, Kaczmarek, Smith, Huber, Bednorz, Śliwka, Shoji (L) oraz Stępień, Kluth, Pashytskyy