- Szymura: jesteśmy fajną drużyną
- PL: 13 kolejka – wyniki
- LM: Warta wygrywa z Roeselare
- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
LM: Dobry początek ćwierćfinałów
- Updated: 16 marca, 2019
Trefl Gdańsk i Skra Bełchatów mają za sobą pierwsze mecze ćwierćfinałowe Ligi Mistrzów. Mimo, że polskie ekipy trafiły na rosyjskie, mocne ekipy, to z rezultatów można być zadowolonym, a sprawa kolejnego awansu nadal otwarta…
Skra u siebie po dobrym meczu pokonała Sankt Petersburg. Bełchatowianie oddali rywalom tylko jednego seta, w którym zupełnie nie potrafili nic zrobić, oddając zupełnie pole do popisu rywalom. Kolejne sety, to dobra gra Wlazłego, Kochanowskiego, czy Ebadipoura. Końcówka meczu była popisowa w wykonaniu gospodarzy. Dobre zagrywki, ataki, czy bloki na Grozerze, dały Skrze serię punktów, która szybko i pewnie zakończyła mecz.
Na rewanżowy mecz do Rosji, Skra pojedzie z niezłą zaliczką…
PGE Skra Bełchatów – Zenit Sankt Petersburg 3:1 (25:18, 13:25, 25:23, 25:18)
Skra: Wlazły (10), Kłos (10), Kochanowski (12), Katic (10), Ebadipour (18), Łomacz, Piechocki (libero) oraz Droszyński, Teppan (1), Szalpuk (2), Rodriguez (1),
Zenit: Antipkin (4), Siwożelez (8), Grozer (23), Safonow (6), Wołkow (7), Divis, Kriwiczenko (libero) oraz Pankow, Makarenko (7)
* * * * *
Bardzo dobre widowisko oglądali kibice w ERGO Arenie, gdzie skazywany na pożarcie Trefl, postawił wysoko poprzeczkę obrońcom tytułu i zdecydowanym faworytom, Zenitowi Kazań.
Trefl od początku pokazał dobrą i stabilną – co istotne – grę. Bardzo dobry poziom ataku utrzymywał Muzaj, do tego siłą na siatce i w polu zagrywki był Nowakowski, swoje robił Schott, a to pozwoliło prowadzić równą grę z rosyjskim mocarzem. Przy stanie 2:2, decydującego seta dobrze otworzył Nowakowski w polu serwisowym, a trzy oczka przewagi mieli gospodarze przy zmianie boisk, po błędzie Andersona. Końcówkę rozstrzygnął N’Gapeth zagrywką. Ostatecznie Zenit trenera Alekny zwyciężył 3:2, ale to jednak nadal nie zamyka drzwi gdańszczanom na awans. Pamiętajmy jednak, że pokonanie Zenita na ich terenie będzie niezmiernie trudne, ale nie niemożliwe…
Trefl Gdańsk – Zenit Kazań 2:3 (19:25, 25:23, 23:25, 25:23, 13:15)
Trefl: Nowakowski (12), Niemiec (13), Mijailović (5), Muzaj (27), Schott (13), Kozłowski (2), Olenderek (libero) oraz Janusz, Jakubiszak (4), Hebda, Sasak
Zenit: Anderson (19), Wolwicz (14), N’Gapeth (15), Butko (1), Samojlenko (5), Michajłow (27), Krotkow (libero) oraz Surmaczewski, Werbow (libero)
Inf. własna/fot. CEV