- LM: Warta wygrywa z Roeselare
- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
LE: Greczynki za mocne dla naszych siatkarek
- Updated: 20 czerwca, 2014
W meczu wyjazdowym Ligi Europejskiej reprezentantki Polski prowadzone przez Piotra Makowskiego przegrały z Grecją 0:3.
Pierwsze piłki spotkania w Salonikach wskazywały, że mecz będzie zacięty, bowiem obie strony skutecznie grały w ataku. Po asowej zagrywce Malwiny Smarzek biało-czerwone objęły prowadzenie (4:3). Greczynki szybko odpowiedziały dobrymi akcjami i na pierwszej przerwie wygrywały (8:5), po skutecznym serwisie Konstantinidou. Polki miały duże problemy z przyjęciem zagrywki, co znacznie ułatwiało grę gospodyniom, które utrzymywały prowadzenie (13:10). Piotr Makowski zaniepokojony przestojem swoich podopiecznych poprosił o czas. Polskie siatkarski po przerwie zaprezentowały już lepszy poziom gry, lecz było to za mało na dobrze dysponowane greczynki. Problemy z przyjęciem miała libero polskiej ekipy Anna Korabiec i to reprezentantki Grecji cieszyły się ze zwycięstwa w pierwszym secie (25:21).
Drugi set rozpoczął się od wyrównanej gry punkt za punkt. Polki utrzymywały kontakt z przeciwniczkami do stanu (6:6), a w tym fragmencie dobrą dyspozycją wyróżniała się Gabriela Jasińska. Greczynki były niezwykle skoncentrowane. W akcjach gospodyń nie było przypadku, grały bardzo pewnie, co przekładało się automatycznie na wynik. W ich ekipie zaczął funkcjonować środek, przez co zwiększyły swoje prowadzenie (12:8). Na drugim czasie siatkarki z Grecji wygrywały (16:13). Polki kontynuowały słabą grę w przyjęciu, do tego doszły błędy własne. Greczynki pewnie wygrały drugą partię (25:18).
Polki dobrze rozpoczęły trzecią partię i wyszły na prowadzenie (3:1). Taki stan rzeczy nie trwał zbyt długo, bowiem zmobilizowane greczynki szybko odrobiły straty (6:5). Na boisku wyróżniała się zdecydowanie Evangelia Chantava, która raz po raz skutecznie atakowała i na drugiej przerwie technicznej prowadziły gospodynie (16:12) . Pod koniec partii polki przegrywały już (19:22), lecz zdołały dojść przeciwniczki na jeden punkt (23:24). Kolejne „oczko” zdobyła jednak niezawodna Chantava i greczynki wygrały trzecią odsłonę (25:23) i całe spotkanie 3:0.
Grecja – Polska 3:0
(25:21, 25:18, 25:23)
Składy zespołów:
Grecja: Kiosi (14), Lamprousi (11), Gioti (4), Christodoulou (4), Genitsaridi (2), Konstantinidou (7), Artakianou (libero) oraz Papafotiou (2), Chantava (14), Giota i Strantzali (1)
Polska: Jasińska (4), Smarzek (9), Kąkolewska (9), Tokarska (5), Twardowska (8), Kurnikowska (10), Korabiec (libero) oraz Kaliszuk(4), Kajzer, Paszek (1), Sikorska