Łasko: Siatkówka to dziwny sport

Sobotnie mecz Jastrzębskiego Węgla z Cuprumem Lubin dostarczył wszystkim nielada wrażeń.            – Siatkówka to dziwny sport i każdy set jest inny. Przełamanie tego drugiego seta dodało nam wiary, rywalom tę wiarę zabrało i pozostałe sety wyglądały już inaczej. Chociaż myślę, że jutro będzie bardzo, bardzo trudny mecz – przyznał po spotkaniu kapitan jastrzębian, Michał Łasko.

 

Łukasz Kadziewicz, kapitan Cuprum Lubin:

Przegraliśmy wygrany mecz. To nie Jastrzębski Węgiel wygrał dzisiejsze spotkanie, tylko my je przegraliśmy. Mieliśmy wszystkie argumenty w swoich rękach. W drugim secie prowadziliśmy 11:5 i brak odpowiedniego poziomu sportowego, koncentracji i sportowych umiejętności, spowodował, że przegraliśmy to spotkanie. Po dzisiejszym meczu będzie nam bardzo ciężko się podnieść. W jutrzejszym spotkaniu w roli faworyta stawiam zdecydowanie ekipę z Jastrzębia.

Michał Łasko, kapitan Jastrzębskiego Węgla:

Dziękuje naszej publiczności. Byliśmy dzisiaj w bardzo trudnym położeniu, ale wówczas pomogli nam nasi kibice. Sytuacja wyglądała tak, jak mówił Łukasz. Cuprum miało wszystko po swojej stronie. Fani zaczęli nas mocniej dopingować, w nas wróciła wiara, a siatkówka to dziwny sport i każdy set jest inny. Przełamanie tego drugiego seta dodało nam wiary, rywalom tę wiarę zabrało i pozostałe sety wyglądały już inaczej. Chociaż myślę, że jutro będzie bardzo, bardzo trudny mecz. Dla nas ten jutrzejszy pojedynek będzie jak finał. Zresztą dziś było podobnie. Zrobimy wszystko, by rywalizacja zakończyła się na naszą korzyść.

Gheorghe Cretu, trener Cuprum Lubin:

Muszę przyznać, że dzisiaj od początku byliśmy świadkami wielkiej walki na boisku. Zdawaliśmy sobie sprawę, że to rywal będzie pod presją, ale zamiast ich jeszcze bardziej przycisnąć, my podaliśmy im rękę. Ale nie pierwszy raz przerabiam coś takiego. Wiele lat grałem na wysokim poziomie i widziałem już podobne rzeczy w siatkówce. Jutro jest kolejny finał. I jedni, i drudzy zrobią wszystko, by przechylić szalę na swoją korzyść. 

Roberto Piazza, trener Jastrzębskiego Węgla:

Widziałem dziś dwa mecze w trakcie jednego pojedynku. W tym pierwszym rywale zaczęli bardzo mocno, bez jakichkolwiek błędów, grając na bardzo wysokim poziomie i z dobrym wyczuciem. W naszym przypadku można mówić o czymś nieprawdopodobnym. Był moment w tym meczu, w pierwszym secie, kiedy w oczach moich zawodników dostrzegłem niepokój. W drugim secie zdecydowałem się na zmianę Malinowskiego za Gierczyńskiego, bo miał on pewne problemy w grze. Ale kiedy powrócił na parkiet, to był to znów ten „stary”, dobry „Gerry”, jak w całym sezonie. Dostaliśmy wielką szanse w drugim secie i ją wykorzystaliśmy. Jutro czeka nas kolejne niesamowite starcie. Ale cieszę się, że zagramy je przed własną publicznością. Dostaliśmy dziś potężny zastrzyk energii. Podzielam jednak zdanie trenera Cretu, że końcowy wynik jest sprawą otwartą.

 

Decydujące starcie rozpocznie się w niedzielę 1 marca o godzinie 17 na jastrzębskiej hali.

 

źródło: inf. własna/ jastrzebskiwegiel.pl