- LM: Warta wygrywa z Roeselare
- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
Łasko: Coś się w naszej grze zacięło
- Updated: 14 kwietnia, 2014
Komentarze po meczu Jastrzębski Węgiel – PGE Skra Bełchatów, który dał awans do finału gościom, zaś „górnicza” drużyna zawalczy o brązowy medal mistrzostw Polski
Miguel Falasca, trener PGE Skry Bełchatów:
– Przede wszystkim dziękuję za gratulacje. Na pewno jesteśmy bardzo zadowoleni. To jest szczęśliwy dzień dla Skry. Wróciliśmy po pewnej przerwie do finału PlusLigi i mamy już kwalifikację do Ligi Mistrzów, a to było dla nas niezwykle ważne. To jednak nie koniec sezonu. Na pewno postaramy się wywalczyć tytuł, ale dziś i jutro będziemy się cieszyć z tego, co osiągnęliśmy. Myślę, że zaprezentowaliśmy dziś dobrą siatkówkę i dobrą koncentrację na grze. Gratuluję też moim zawodnikom, bo od pierwszej piłki do końca półfinału dali z siebie wszystko.
Lorenzo Bernardi, trener Jastrzębskiego Węgla:
– Gratuluję Skrze awansu do finału. W tych trzech spotkaniach zaprezentowali się lepiej od nas. Dlatego są w finale i zagrają o złoty medal. Natomiast dla nas ten sezon na pewno się nie kończy. Przed nami jeszcze bardzo ważna walka o trzecie miejsce, za które nagrodą będzie brązowy medal oraz awans do kolejnej edycji Ligi Mistrzów. To nasz cel.
Paweł Zatorski, libero PGE Skry Bełchatów
– Widać było na boisku, że w tym meczu my byliśmy zespołem lepszym. Nie zastanawialiśmy się jakie będą konsekwencje tego trzeciego meczu. Myśleliśmy tylko o tym, by zagrać dobrze. Myślę, że mecze, które się odbyły w Kędzierzynie były dla nas przestrogą, aby grać do końca na sto procent.
Mariusz Wlazły, kapitan PGE Skry Bełchatów:
– Przede wszystkim cieszymy się ze zwycięstwa, które jest dla nas bardzo cenne. Mając świadomość, że o finał zagramy właśnie z Jastrzębskim Węglem, liczyliśmy się z faktem, że spotkania te będą bardzo trudne. Dlatego też zagraliśmy najlepiej, jak tylko potrafiliśmy. Naprawdę bardzo cieszymy się, że ten półfinał jest już za nami… Czy sytuacja w drugim półfinale stanowiła przestrogę? W pierwszej czwórce spotkały się najlepsze drużyny tego sezonu. Poziom jest bardzo wyrównany i sądzę, że czasami zwycięstwo jest kwestią dyspozycji chwili, zaangażowania i determinacji, gdy jedna czy dwie piłki decydują o wszystkim. Na pewno sytuacja w tym drugim półfinale była dla nas przestrogą. Kędzierzyn miał praktycznie mecz wygrany u siebie. My nie chcieliśmy popełnić takiego błędu jak oni. Aczkolwiek to są dwa różne półfinały. Wiedzieliśmy, że nie możemy dać odetchnąć rywalowi. W innym przypadku może się to dla nas źle skończyć. Jastrzębie jest bardzo trudnym rywalem. Gra bardzo nieprzyjemnie dla przeciwnika i wykorzystuje wszelkie wady drużyny przeciwnej. My staraliśmy się jak najlepiej „sprzedać” swoją grę na boisku i grać o każdą piłkę.
Michał Łasko, kapitan Jastrzębskiego Węgla:
– Z mojej strony mogę jedynie złożyć gratulacje Skrze za bardzo ładną grę i życzyć sukcesu w PlusLidze. Naprawdę pokazali, że w tym półfinale zagrali dużo lepszą siatkówkę od nas. U nas coś się ewidentnie zacięło. Będziemy musieli usiąść razem i porozmawiać o tym. Z jednej strony jest to „zasługa” Skry, bo świetnie zagrała, ale z drugiej nie możemy się chować za tym argumentem. Po pierwszym spotkaniu w Bełchatowie coś się w naszej grze zacięło. Spróbujemy to przezwyciężyć i wrócić do najlepszej formy, ponieważ przed nami jeszcze walka o brązowy medal i Ligę Mistrzów na następny sezon, a to jest bardzo ważne. Szkoda, że to stało się w tym momencie. Ale musimy to zaakceptować i walczyć dalej. Skra zagrała naprawdę dobrą siatkówkę.
Źródło: jastrzebskiwegiel.pl/ własne