Kwolek: Staramy się bawić swoją grą

Polski przyjmujący Bartosz Kwolek również dostał możliwość pojawienia się na boisku w meczu przeciwko Meksykanom.

Mecze z takimi rywalami jak Meksyk nie zdarzają się zbyt często. Zaskoczyło Was coś w ich grze?

  • To na pewno coś innego. Wiadomo, że trochę niedokładności im się wkradało w grę, ale mieli pomysł na siatkówkę. To niewysocy siatkarze, ale wyskakani i bardzo dynamiczni. Wbrew pozorom takie mecze są grane z większą presją, stresem, że musi się takie spotkanie wygrać i to chyba jest gorsze. Dla mnie osobiście lepiej gra się z rywalem z tej samej, albo wyższej półki, bo wtedy tej presji nie ma aż tak dużej.

Ostatnim meczem grupowym mś będzie spotkanie z reprezentacją USA. To właśnie rywal z waszej półki?

  • Każdy czeka na ten mecz. Sztab już dba o to, żeby było najlepiej, jeśli chodzi o późniejsze rozstawienie. My się skupiamy na graniu. Staramy się bawić swoją grą. Wydaje mi się, że też o to chodzi, żeby łączyć przyjemne z pożytecznym i fajnie jest wygrywać, do tego z uśmiechem na ustach, a nie w jakiś wielkich bolączkach.

Gracie mecze grupowe co drugi dzień, a później będzie aż trzy dni przerwy. „Bezpieczna” jest tak długa przerwa od meczów w trakcie turnieju?

  • Niestety tak to jest, kiedy organizuje się mistrzostwa świata w dwóch krajach, które ze sobą nie sąsiadują. Te przerwy w dniach meczowych są, musi być ten czas na przeprowadzkę. My również rozumiemy tę sytuację, że niektóre zespoły będą musiały się tutaj przetransportować. Wypada im jeden dzień i to na pewno nie jest łatwe. Nie wiem, jak to ocenić do końca, tak już jest i trzeba się do tego dostosować.

Z Katowic: Ludmiła Kamer