- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
- Kurek: najważniejsze jest to czego nie widać
Kwal do IO: Uratowana Francja, zawód Słoweńców
- Updated: 9 stycznia, 2020
Słowenia rywalizacją z Francją rozpoczęła półfinały berlińskie kwalifikacji do IO 2020. Słoweńcy byli o krok sensacyjnego wyeliminowania Francji, jednak na przestrzeni czasu wygrało doświadczenie i chłodna głowa…
Wicemistrzowie Europy, Słoweńcy rozpoczęli spotkanie niemal perfekcyjną grą. Zaczynając od zagrywki, przez atak, obronę, po blok funkcjonowało dosłownie wszystko. Na wysokim procencie grał Stern i Urnaut, wspomagani byli środkowymi. Francuzi byli bezradni na poczynania rywali, którzy pewnie zwyciężyli seta otwarcia, a po kolejnej partii prowadzili 2:0. Trener Tillie rotował składem, szukał poprawy gry i motywacji. Słabo spisywał się ich gwiazdor Ngapeth, a sygnał do walki dał mniej doświadczony Petry. Francuzi w trzecim secie postawili wszystko na jedną kartę, a ryzyko się opłaciło, bowiem „unieruchomiło” to rywali, którzy zostali zbici do 14. Więcej walki było w czwartej odsłonie, jednak to Trójkolorowi mieli od początku zaliczkę kilku punktów. Ostatecznie losy awansu do finału rozstrzygały się w tie-breaku. Drużyna trenera Tillie już na początku „odpaliła” zagrywką, wypracowując sobie sporą przewagę. Słoweńcy nie wytrzymali presji, zaś Francja wróciła z piekła do nieba, a wygrywając spotkanie nadal walczy o Tokio.
Słowenia – Francja 2:3 (25:13, 25:22, 14:25, 21:25, 9:15)
Słowenia: Stern T. (20), Pajenk (7), Kozamernik (6), Vincić (3), Urnaut (14), Cebulj (13), Kovacić (libero) oraz Gasparini (3), Stern Z., Ropret, Mozić
Francja: Petry (22), Toniutti, Tillie (2), Ngapeth (18), Le Goff (11), Chinenyeze (8), Grebennikov (libero) oraz Lyneel, Brizard (7), Louati (11)
Fot. CEV