- LM: Warta wygrywa z Roeselare
- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
Kurek: Jak złapiemy rytm, to ciężko będzie komukolwiek grać przeciwko nam
- Updated: 4 lipca, 2015
Po podróżach do Rosji, Stanów Zjednoczonych i Iranu, reprezentacja Polski prowadzona przez Stephana Antigę zameldowała się w Krakowie. Cel był jasno określony- dwa punkty aby wywalczyć bilet do Rio. W piątkowy wieczór, po niezwykle emocjonującym spotkaniu, biało czerwoni pokonali reprezentację Stanów Zjednoczonych. To spotkanie było kluczowe dla Polaków. Ekipa Johna Sperawa już wcześniej wywalczyła awans z grupy B do najlepszej szóstki tegorocznej edycji Ligii Światowej. Mistrzowie Świata to spotkanie rozpoczęli z powracającym po kontuzji pleców Bartoszem Kurkiem –Do Krakowa przyjechaliśmy osiągnąć cel jako drużyna. Udało nam się wygrać. Cieszymy się, że zagramy w turnieju finałowym w Rio. Mam nadzieję, że w sobotę stworzymy fajne widowisko przed kibicami tutaj w Krakowie i uda nam się wygrać kolejny mecz- komentował to spotkanie Kurek. Mistrzowie Świata w pierwszym secie byli całkowicie bezradni. Jankesi wygrali bez problemów pierwszego seta 25:19. –W pierwszym secie Amerykanie zagrali na fantastycznym poziomie. Nikt by z nimi tego seta nie wygrał. Przeczekaliśmy ten moment. Wyszliśmy na wyższe obroty. Toczyła się równa walka. Super, że wszystkim podobał się ten mecz- mówił po spotkaniu Kurek. W kolejnych setach już toczyła się wyrównana walka. –Drugiego seta zaczęliśmy fajnie grać zagrywką. Podbiliśmy kilka piłek w obronie. Atak po własnym przyjęciu był lepszy niż w pierwszym secie. Zawiązała się gra. Złapaliśmy rytm. Jak złapiemy rytm, to ciężko komukolwiek grać przeciwko nam. Trzeba wychodzić z założenia, że wygramy. Trzeba być przekonany o tym, że jesteśmy lepsi od przeciwnika. Trzeba to przekonanie pokazywać w każdej akcji na boisku. Myślę, że to tak wygląda jak spotykają się dwa dobre zespoły na boisku, że ta szala zwycięstwa przeciąga się z jednej na drugą stronę. Dziś w tych końcówkach i najważniejszych piłkach to my byliśmy lepsi- podkreślił Bartosz Kurek. W drugim spotkaniu, które odbędzie się w sobotę w Tauron Arenie, Polacy powalczą o pierwsze miejsce w grupie. –Zagrajmy dobre spotkanie. Wyjdźmy z koszulką reprezentacji na boisko i pokażmy to co potrafimy. Ważne, że ten awans wywalczyliśmy od razu w pierwszym meczu tutaj w Krakowie. Jeżeli czegoś chcemy, to jesteśmy w stanie to osiągnąć- dodał Bartosz Kurek.
W Final Six tegorocznej edycji Ligii Światowej zagrają na pewno gospodarze czyli Brazylijczycy. Oprócz nich awans z grupy A wywalczyli Włosi i Serbowie, Amerykanie i Polacy z grupy B. Ostatnim, szóstym uczestnikiem będzie zespół, który wygra Final Four zaplecza Ligi Światowej. –Zagrajmy w Rio fajny turniej. Jedziemy tam by pokazać dobrą siatkówkę. Osiągnąć fajny rezultat. Dobrze będzie się zmierzyć z najlepszymi zespołami, chociaż grupę mieliśmy bardzo ciężką. Myślę, że naszej drużynie przydadzą się takie ciężkie mecze o coś. Już raz nam się udało wygrać Ligę Światową. Znamy to uczucie, dlaczego by znów tego nie powtórzyć?- podsumował Bartosz Kurek.
Zebrała: Paulina Toroń.