- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
- Kurek: najważniejsze jest to czego nie widać
Kozłowski: Mało szkody robiliśmy zagrywką
- Updated: 17 października, 2022
Drugi rozgrywający Aluronu CMC Warty Zawiercie dostał dwie okazje do pojawienia się na placu gry w meczu przeciwko Jastrzębskiemu Węglowi. Jak powiedział sam Michał Kozłowski, wynik 3:0 może być zaskoczeniem, ale nie niespodzianką…
Aluron i Jastrzębski, to drużyny, które zawsze toczyły zacięte boje ze sobą. Tym razem mecz poszedł zdecydowanie po myśli Jastrzębskiego. Chyba aż tak szybkiego i krótkiego meczu się nie spodziewaliście?
- Krótkiego meczu może nie, ale spodziewaliśmy się siły naszego przeciwnika. Także to, że mecz skończył się wynikiem 3:0, to może było jakieś zaskoczenie, ale nie można powiedzieć, że była to niespodzianka. Wiedzieliśmy, że drużyna Jastrzębskiego pretenduje do złota, my chcemy aspirować do tego by bić się o medale. Szkoda tylko, że rywale wygrali aż tak gładko, ale na pewno będziemy chcieli wyciągnąć z tego wnioski.
Zgodzisz się, że największą bolączką Aluronu była nierówna gra?
- Na pewno coś w tym jest, aczkolwiek chyba bardzo mało szkody robiliśmy rywalom zagrywką, a z drugiej strony zagrywka była bardzo dobra i też nam nie udawało się utrzymywać piłki w grze, by móc cokolwiek z niej zrobić.
Kolejny mecz, to spotkanie z Olsztynem u siebie. Kolejny trudny rywal?
- Nie jest to łatwy rywal. Paradoksalnie można powiedzieć, że dobrze iż mecz z Jastrzębiem był teraz, bo wiemy jak mocno można strzelać zagrywką i jak może to wyglądać w starciu z AZS-em, bo oni też potrafią strzelać zagrywką. Nie zwieszamy głów, bo to jest początek ligi, wiemy jak trudny mamy terminarz i jak wiele jest do ugrania. Na pewno gdzieś ta jedna porażka w ciągu tych 4 kolejek była wkalkulowana, aczkolwiek wiadomo, że zawsze chce się wygrywać.
Niebawem ruszają też rozgrywki Ligi Mistrzów. Jaki sobie stawiasz cele na te rozgrywki?
- Ja? Dla mnie to już któryś raz kiedy będę miał okazję grać w Lidze Mistrzów, więc podchodzę do tego na spokojnie. Jednak dla klubu z Zawiercia jest to debiut w tych elitarnych rozgrywkach i wydaje mi się, że takim planem minimum, to będzie pokazanie się z jak najlepszej strony, a wynikiem, który satysfakcjonującym będzie wyjście z grupy.
Rozmawiała: Ludmiła Kamer
Fot. Aluron CMC Warta Zawiercie