- LM: Warta wygrywa z Roeselare
- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
Komenda: Jeśli rywal jest agresywny, to jesteśmy pogubieni
- Updated: 9 października, 2021
Rozgrywający Stali Nysa, Marcin Komenda skomentował porażkę w Jastrzębiu, gdzie jego drużyna nie potrafiła nawiązać walki. Dla Nysy to druga porażka na starcie ligi, jednak rywale póki co z najwyższej półki.
Kolejna porażka do zera. Początek ligi Stal Nysa ma dość trudny jeżeli chodzi o rywali?
- Terminarz nie jest dla nas sprzyjający. Pierwsze spotkania mamy z zespołami, które aspirują i walczą o inne cele niż my. To nas jednak nie usprawiedliwia. Na pewno liczmy na to, że z tymi drużynami uda się ugrać jakieś sety, może nawet punkty. Na ten moment w dwóch pierwszych spotkaniach nie wygraliśmy ani jednej partii i to na pewno nie jest nic przyjemnego. Musimy z tego wyciągnąć pozytywne wnioski. To są zespoły, które kiedy dają nam szansę, to musimy je wykorzystać. Mieliśmy swoje okazje, których nie wykorzystywaliśmy, a takie zespoły karcą nas i kończy się to tak jak się kończy.
Zgodzisz się, że więcej szans mieliście w meczu 1 kolejki, z ZAKSĄ
- Myślę, że tak, też tak to odczuwam. Porównując te dwa spotkania, to z ZAKSĄ mieliśmy więcej piłek przechodzących, kontr, a jastrzębianie na nie za wiele nam pozwolili. Choć kontry oczywiście jakieś mieliśmy, ale nie wykorzystywaliśmy tych możliwości. Gdybyśmy kilka tych trudnych piłek skończyli, to może wynik byłby inny. Jednak trzeba oddać, że Jastrzębie grało dobrze i mądrze, wydaje mi się. Nie pozostawili złudzeń i pewnie wygrali 3:0.
Zabrakło” mądrości” w ataku, trochę chłodnej głowy?
- Były takie momenty, że próbowaliśmy obić o blok, jednak te piłki wracające nam wpadały, nie potrafiliśmy ich wykorzystać, a to jednak podcina skrzydła. Zawodnik, który próbuje nabić na blok później nie wie, czy koledzy w asekuracji pomogą, czy ma atakować mocno. Na pewno szkoda takich straconych okazji, chociaż też kilka takich wykorzystaliśmy. Musimy na pewno sporo pracować nad tym.
Kolejnym rywalem Skra, również wymagający przeciwnik.
- Zgadza się. Kolejny zespół, który ma aspiracje medalowe i kolejny, które gra o najwyższe cele. Będzie to ciężki pojedynek, chociaż wydaje mnie się, że na pewno w tym meczu również będziemy mieli swoje szanse. Myślę, że nawet może tych szans być więcej niż z ZAKSĄ, czy Jastrzębskim. Na pewno musimy je wykorzystać. Musimy też gać dobrze zagrywką, bo z takimi drużynami trzeba grać agresywną zagrywką, a wtedy jest szansa, że wynik będzie troszkę inny.
Jak oceniasz na chwilę obecną Wasze zgranie? Mieliście długi okres przygotowań, więc powinniście na tym etapie mieć przewagę.
- Wydaje mnie się, że jesteśmy nieco z przodu w porównaniu z tymi drużynami, które nie grały w obecnych składach w poprzednim sezonie, czy takich które mają dużo kadrowiczów. jednak tych zespołów też nie jest za wiele. Mieliśmy dziewięć tygodni przygotowań i dziewięć tygodni spędziliśmy razem, a to wpływa na drużynę pozytywnie. Musimy znaleźć rozwiązania tych trudnych piłek, sytuacji w których rywal na nas napiera. Jeżeli jest ok, to sobie radzimy dobrze, a jeśli rywal jest agresywny i wywiera na nas presję, to jesteśmy pogubieni i nad tym musimy na pewno pracować.
Z Jastrzębia: Ludmiła Kamer
Fot.PlusLiga