- PL: 17 kolejka – wyniki
- Kaczmarek: takie końcówki naprawdę budują
- LM: Francuzi walczyli, ale to Jastrzębski wygrał
- LM: Projekt zdominował ACH na Torwarze
- Gdańsk gospodarzem turnieju VNL 2025
- Popiwczak: przeżywam déjà vu, bo rok temu była identyczna sytuacja
- Wojtaszek: dobrze zaczynamy drugą rundę
- PL: 16 kolejka – wyniki.
- Kaczmarek: do sukcesu potrzeba całej drużyny
- Nowowsiak: wygraliśmy za 3 punkty
Kochanowski: zawsze pracować nad tym by być lepszym
- Updated: 19 sierpnia, 2022
Jakub Kochanowski, środkowy reprezentacji Polski wypowiedział się po zwycięstwie nad Argentyną 3:0 w drugim dniu XIX Memoriału Wagnera. Przypomnijmy, że Memoriał jest ostatnim turniejem towarzyskim przed mistrzostwami świata, które startują już 26 sierpnia w Polsce.
Kolejny mecz wygrany 3:0, tym razem z Argentyną. Były momenty, kiedy przełamaliście wynik i wygraliście ostatecznie sety. Czy to dobry prognostyk na przyszłość, że potraficie skutecznie odrabiać straty, nie tracąc setów?
- To na pewno zaowocuje. Generalnie najtrudniejsze w siatkówce jest odwracanie końcówek na swoją korzyść i dobrze, że nam się to udaje. Jednak tak jak mówiłem, te mecze jeszcze nie są grane na sto procent. Są różne drużyny, które grają różnymi składami. Jeszcze gdzieś tam trenerzy sprawdzają ostatnie rzeczy przed mistrzostwami. Dlatego z takim hura optymizmem jeszcze bym poczekał, ale dobrze, że takie mecze wygrywamy. Dobrze, że niezależnie od szóstki jaką gramy, to potrafimy wygrywać.
Twoja forma widać z meczu na mecz, że też rośnie.
- Jest coraz lepiej. Na pewno czas działa na naszą korzyść, bo ta drużyna w porównaniu z poprzednimi latami jest nowa i na pewno potrzeba czasu żeby się zgrać z rozgrywającym. Jednak z upływem czasu nasza gra wygląda coraz lepiej i mam nadzieję, że tak już będzie do końca.
Dobrze zaprezentowaliście się blokiem w tych dwóch meczach Memoriału, a w VNL ten element nie funkcjonował za dobrze. Czy jest to element, któremu poświęcaliście więcej czasu na treningach?
- Raczej nie. Pracujemy równomiernie nad wszystkimi elementami. Na pewno kiedy przychodzi fizyka i trochę więcej świeżości, skoczności, to w bloku na pewno gra się łatwiej. Szybciej można dość do bloku, wyskoczyć wyżej i to owocuje większą ilością punktów w tym elemencie. Myślę, że to jest tego przyczyną.
Pracowałeś już z Nikolą Grbiciem w Zaksie Kędzierzyn-Koźle. Czy przez to łatwiej było przyzwyczaić się do stylu treningowego tego szkoleniowca teraz, podczas zgrupowań kadry?
- Jego styl praktycznie się nie zmienił. Także osoby, które miały już przyjemność z nim pracować, dokładnie wiedziały czego się spodziewać i na czym się skupić. Reszta chłopaków też nie miała jakiś większych problemów z aklimatyzacją. Wszystko co trener wprowadzał, było bardzo jasno i klarownie wytłumaczone i przejrzyste. Dokładnie powiedział nam czego wymaga, a my staramy się każdego dnia mu to dawać na treningach.
Wspomniałeś, że ta drużyna jest dopiero budowana w tym roku. Czy można powiedzieć, że ta „budowa” jest już na ukończeniu?
- Ciężko powiedzieć gdzie są nasze granice. Najpopularniejsze powiedzenie naszego trenera brzmi, aby nigdy nie pozostawać zadowolonym z tego co się ma, tylko aby zawsze pracować nad tym by być lepszym. Tą dewizą chcemy się kierować i mam nadzieję, że z upływem czasu będziemy grali cały czas lepiej. Myślę, że w porównaniu z VNL widać, że gramy coraz lepiej.
Docelowy turniej czyli mistrzostwa świata już niebawem się zaczną. Czy jest już wyczuwalna ekscytacja tym turniejem?
- Nie nazwałbym tego ekscytacją. Na pewno powoli czujemy, że zbliża się to do czego się przygotowujemy od kilku miesięcy i mecze, które są coraz bliżej MŚ, to więcej ważą. Radzimy sobie z tym codzienną pracą, skupiając się na każdym treningu, każdym meczu. Naszym celem jest by poprawiać własną grę z dnia na dzień i dawać z siebie sto procent. Jeżeli dając te sto procent przegramy jakiś mecz, to nie będziemy mogli mieć do siebie pretensji.
Z Krakowa: Ludmiła Kamer