- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
- Kurek: najważniejsze jest to czego nie widać
KMŚ, finał: Trentino wraca na tron!
- Updated: 2 grudnia, 2018
Włoski bój o tytuł Klubowego Mistrza Świata stoczyło Trentino z Cucine Lube.
Od początku drużyny prezentowały twardą siatkówkę, jednak niewielka przewaga była po stronie Trentino – 14:16. Skuteczny blok na Lealu powiększył przewagę – 16:19. Kolejne oczko dołożył Kovacević, przepychając się na siatce – 17:21. Lube w tej partii nie potrafiło „złapać” kontaktu z rywalem na siatce. Kovacević atakiem blok-aut dał piłkę setową swojej drużynie, zaś ostatni punkt padł po skończonej piłce przechodzącej przez Lisinacia. Trentino objęło prowadzenie w meczu finałowym.
Druga partia rozpoczęła się ponownie od wymiany punkt za punkt. Pierwsza przerwa techniczna odbyła się przy wyniku korzystnym dla Trentino – 7:8. Wygrana długa akcja przez Lube, do tego as Simona i prowadzenie po stronie Cucine – 11:9. O zwycięstwie w tej partii decydowała sama końcówka seta. Autowy atak Stankovicia, dał przewagę Trentino, jednak po chwili blokowany był Kovacević, co ponownie dało remis – 21:21. Kolejny blok na Kovaceviciu, po chwili seria bloków zakończyła seta i był remis w meczu 1:1.
Trzeci set teoretycznie patrząc na wynik miał wyrównany przebieg. Jednak to Trentino co chwila odskakiwało na dwa oczka, by później stracić przewagę – 6:8, 10:10, 10:12. Blok Trentino sprowadził drużyny na drugi czas techniczny – 13:16. Efektowny blok Simona na Kovaceviciu, kontratak z przesuniętej krótkiej Simona i ponownie remis – 16:16. Emocje rosły z każdym punktem – 18:18. Blok Trento na Stankoviciu, a następnie na Juantorenie, skutkowały ważną przewagą w końcówce seta – 18:21. Końcówka zdecydowanie należała do Trentino, Sokolov autowym atakiem zakończył seta – 20:25.
Czwarty set, to widoczna przewaga Trydentu od pierwszych akcji – 2:5. Pierwsza przerwa techniczna odbyła się przy niewielkim prowadzeniu Trentino – 7:8. Kolejny fragment zaciętej walki i przełamanie Lube dały dwa skuteczne bloki – 12:10. To jednak nie koniec emocji. Trentino na drugą przerwę techniczną prowadząc – 15:16. Dwa asy serwisowe Kovacevicia pod rząd zdecydowanie przybliżyły ekipę z Trydentu do mistrzostwa – 15:19. Skuteczna gra blokiem i niestety Cucine Lube mogła zacząć wsteczne odliczanie… – 17:23. Autowy atak Juantoreny dał piłkę meczową na miarę złotego medalu KMŚ, zaś spotkanie zakończył Russell atakiem ze skrzydła.
Trentino Volley wygrywało Klubowe Mistrzostwo Świata po raz piąty w historii klubu!
CUCINE LUBE CIVITANOWA (WŁOCHY) – TRENTINO VOLLEY (WŁOCHY) 1:3 (20:25, 25:22, 20:25, 18:25)
Lube: Sokolov, Juantorena, Stanković, Leal, Simon, Bruno, Balaso (libero) oraz D’Hulst, Massari, Cantahalli, Cester,
Trentino: Russell, Vettori, Giannelli, Candellaro, Kovacević, Lisinać, Grebennikov (libero) oraz Nelli, Van Garderen
Podczas ceremonii dekoracji zostali również wyróżnieni najlepsi zawodnicy na swoich pozycjach, czyli wybrana została „drużyna marzeń”. Znaleźli się w niej:
MVP KMŚ: Russell (Trentino)
Najlepiej atakujący: Sokolov (Cucine)
Najlepiej przyjmujący: Kovacević (Trentino), Volkov (Fakieł)
Najlepsi blokujący: Simon (Cucine), Stanković (Cucine)
Najlepszy libero: Grebennikov (Trentino)
Najlepiej rozgrywający: Giannelli (Trentino)
fot. FIVB