- LM: Projekt zdominował ACH na Torwarze
- Gdańsk gospodarzem turnieju VNL 2025
- Popiwczak: przeżywam déjà vu, bo rok temu była identyczna sytuacja
- Wojtaszek: dobrze zaczynamy drugą rundę
- PL: 16 kolejka – wyniki.
- Kaczmarek: do sukcesu potrzeba całej drużyny
- Nowowsiak: wygraliśmy za 3 punkty
- LM: Jastrzębski z kompletem punktów w Niemczech
- LM: Warta lepsza od Milano na włoskiej ziemi
- LM: Projekt niepokonany w grupowej rywalizacji
Kłos: Z taką grą będziemy się męczyć z każdym
- Updated: 25 października, 2021
Środkowy PGE Skry Bełchatów nie krył niezadowolenia po porażce z Jastrzębskim Węglem. Oto co powiedział Karol Kłos bezpośrednio po spotkaniu przegranym 1:3.
Mówiąc, że siatkówka jest grą błędów, to właśnie było to, co przesądziło o porażce w Jastrzębiu?
- Tak, nawet jak mieliśmy już dobre przejęcie, to wywalaliśmy ataki w aut. Szukaliśmy dość skrajnych kierubkos ataku, ja sam też taki głupi błąd jeden popełniłem. Tych błędów było więcej i w ataku, i na przyjęciu. Nie byliśmy cierpliwi i to zaważyło. Szkoda, bo pierwsze dwa sety naprawdę dobrze zaczynaliśmy, a w połowie gdzieś wszystko stawało. Jastrzębski dopadał nas w jednym ustawieniu i niestesty… Na mistrza Polski to za mało.
To co starczało na zwycięstwo z tymi potencjalnie słabszymi, na Jastrzębie już nie wystarczyło?
- Wcześniej starczało, ale też tak ledwo, ledwo. Od początku sezonu dosyć ciężkie boje toczymy praktycznie z każdą drużyną. Wiemy jaka jest PlusLiga i wierzę głęboko w to, że nasza gra z każdym meczem będzie wygląda też coraz lepiej. Także potrzebujemy czasu, ponieważ jak większość drużyn w PlusLidze, zebraliśmy się wszyscy tuż przed samym startem ligi. Mam nadzieję, że czas będzie działał na naszą korzyść.
Problemy z atakiem na skrzydłach wynikały z dobrego rozpisania przez rywali, czy to są Wasze problemy cały czas, ze zgraniem, z komunikacją?
- Tutaj ukłony dla Jastrzębia, który ma naprawdę bardzo dobry blok. Ich skrzydłowi dobrze ustawiają się na bloku, oczywiście środkowych też mają dobrych, jednak na skrzydłach ciężko z wysokiej piłki sforsować ich blok, a nawet jak się uda, to świetnie grają w obronie. Tak więc… Jest narzucona presja przez jastrzębian i jak się nie trzyma emocji, wybiera jakieś szalone kierunki ataku, to dzieje się jak się dzieje i popełnia się błędy.
W trzecim secie przycisnęliście zagrywką, jednak w czwartym ponownie tego elementu zabrakło. Z czego to wynikało, górę wzięła wtedy presja wyniku, że to set o życie dla Was?
- Z czego to wynikało, to już chyba nie jest pytanie do mnie. Trzeba by zapytać trenera, on powinien potrafić to wyjaśnić. Ja powiem tylko, że chcąc grać równo z Jastrzębskim, to trzeba ryzykować na zagrywce. Jak się ryzykuje, to nie zawsze się trafia. Niestesty w tym meczu to było wszystko co potrafiliśmy zrobić w tym elemencie. Mam nadzieję, że się zbierzemy i zaczniemy grać lepiej, bo z taką grą będziemy się męczyć z każdym w lidze i z każdym może być ciężko o punkty.
A już kolejny mecz gracie z ZAKSĄ, co prawda przed własną publicznością, ale z pewnością łatwo nie będzie.
- Na pewno nie będzie łatwo, bo Zaksa gra dobrze. Mimo, że och skład znacznie się różni od zeszłorocznej Zaksy, to jakość gry jest zachowana. Dlatego na pewno będzie to ciężki bój, w którym musimy zagrać lepiej niż tutaj, w Jastrzębiu.
Z Jastrzębia: Ludmiła Kamer
Fot. PlusLiga