- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
- Kurek: najważniejsze jest to czego nie widać
Kaźmierczak: Czuję, że wybierzemy się do Kielc
- Updated: 1 marca, 2014
Specjalnie dla Siatka24.pl rozmowa ze środkowym AZS Częstochowa, Wojciechem Kaźmierczakiem. Przypomnijmy, że częstochowianie przegrali ostatni mecz fazy zasadniczej z Jastrzębskim Węglem 1:3.
L.K. Porażka w Jastrzębiu można powiedzieć, że w jakiś sposób była wkalkulowana. Jednak patrząc na przebieg pierwszego seta, można było pokusić się o lepszy wynik na tym ciężkim terenie?
W.K. – Tak. Graliśmy dobrze i skutecznie do połowy drugiego seta. Później jastrzębianie zaczęli „kopać” zagrywką i od tego się zaczęło… My niestety zaczęliśmy od tego momentu grać swoją „starą” siatkówkę.
Jak to jest, że mecze zaczynacie dobrze, jest przysłowiowy „power”, a później głowa odpuszcza?
– Generalnie ten mecz moim zdaniem nie był najgorszy w naszym wykonaniu. Jednak poszczególne fragmenty w setach, były w naszym wykonaniu słabe. Popełniliśmy proste dwa trzy błędy, do tego Jastrzębie zaserwowało jednego, dwa asy i wychodziło na prowadzenie, kontrolując już dalej spokojnie przebieg gry. Niestety, z takimi drużynami jak Jastrzębie nie można sobie pozwolić na takie proste błędy jak my popełnialiśmy w niektórych momentach.
W kolejnej fazie rozgrywek będziecie walczyli o miejsca 9-12. Jest niedosyt?
– Tak, na pewno.
Wiele ostatnio się dzieje i mówi o częstochowskim klubie, włodarzach, kibicach, itd. Patrząc na fakt, że w zespole są również młodzi siatkarze, to z pewnością Wam nie pomaga taka nagonka medialna.
– Chcemy się od tego odciąć, bo to są sprawy pozasportowe i staramy się o tym nie myśleć. Nie komentujemy tych rzeczy i nie chcemy by to jakkolwiek przekładało się na naszą grę. Chcemy grać dobrą siatkówkę, a w ostatnich kilku meczach pokazaliśmy, że potrafimy grać fajnie i możemy powalczyć z takimi drużynami jak: Kędzierzyn, gdzie przegraliśmy 1:3, z Bydgoszczą u siebie wygraliśmy, w Jastrzębiu też urywamy seta. Szkoda tylko, że tak późno to wszystko się wydarzyło.
Wróćmy do siatkówki. Zakończycie fazę zasadniczą na 11 miejscu, więc zagracie dalej z drużyną z 9 miejsca. Z kim wolałbyś grać w kolejnej fazie rozgrywek, z Bydgoszczą, czy Gdańskiem?
– Coś mi mówi i jakoś tak czuję, że wybierzemy się do Kielc (śmiech). Nie żebym skazywał ich na porażkę, czy źle życzył Kielcom, ale takie mam przeczucie. Bydgoszcz ma do załatwienia jeden punkt u siebie i myślę, że to zrobi bez problemu i wskoczy na 8 miejsce, a Kielce będą miały ciężko (zagrają ze Skrą w ostatnim meczu – przyp.red.), więc ostatecznie zakończą na 9 miejscu, a Gdańsk będzie dziesiąty. Jednak obojętnie, jaka drużyna by to nie była, to na pewno pojedziemy walczyć o dziewiąte miejsce, bo to było by najlepsze zwieńczenie tego nieudanego dla nas sezonu.
Rozmawiała: Ludmiła Kamer