- Szymura: jesteśmy fajną drużyną
- PL: 13 kolejka – wyniki
- LM: Warta wygrywa z Roeselare
- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
Kampa: Musimy być przygotowani na ciężką przeprawę
- Updated: 31 stycznia, 2020
Z Ankary do Suwałk. O trwającym wyjazdowym maratonie Jastrzębskiego Węgla opowiedział Lukas Kampa, rozgrywający górniczej drużyny.
W sobotę Jastrzębski Węgiel zmierzy się na wyjeździe z beniaminkiem PlusLigi, drużyną Ślepska Malow Suwałki.
Dla naszej drużyny będzie to piąte z rzędu spotkanie wyjazdowe, licząc mecze w lidze oraz europejskich pucharach. Na Podlasie jastrzębska ekipa udała się bezpośrednio po przyjeździe do kraju z rozgrywanego w Ankarze meczu Ligi Mistrzów. Czwartkowa podróż z Turcji do Suwałk – przez Stambuł i Warszawa – zajęła im kilkanaście godzin.
– Dobre jest to, że przyjechaliśmy do Suwałk dwa dni przed meczem i mieliśmy jedną noc więcej do przespania na miejscu. Dzisiaj każdy z nas czuje się już zdecydowanie lepiej, ale czwartkowa podróż powrotna z Turcji była naprawdę wyczerpująca i kosztowała nas sporo energii. Ale trzeba sobie z tym radzić. Walczyliśmy o tą Ligę Mistrzów, chcieliśmy jej, a wiemy dobrze, że występy w niej często wiążą się z tego typu podróżami – mówi Lukas Kampa, kapitan Jastrzębskiego Węgla.
Jakie wrażenia z pobytu w północno-wschodniej Polsce?
– Wrażenia z pobytu w tej część Polski są różne od tych, które mieliśmy w Ankarze. Tam w drodze na halę eskortowała nas policja, tutaj nie będzie takiej potrzeby. Przyjechaliśmy do Suwałk przede wszystkim grać w siatkówkę, a nie podziwiać okolice, niemniej muszę przyznać, że jest to bardzo miły zakątek Polski. Z okna mamy widok na las, jesteśmy z dala od miejskiego zgiełku. Można się porządnie wyspać. Szykujemy się do meczu z o wiele bardziej wymagającym rywalem niż Halkbank Ankara, więc skupmy się głównie na tym co czeka nas na boisku, a mniej na tym, co wokół nas – dodaje rozgrywający naszej drużyny.
Lukas docenia klasę naszych najbliższych rywali. Już przed sezonem wskazał zespół beniaminka, że będzie zdolny do walki o czołową ósemkę.
– Kiedy zobaczyłem, jaki skład zbudował Ślepsk na ten sezon, byłem pewien, że będą grać dobrze i powalczą o miejsce w fazie play off. Prezentują się naprawdę nieźle, zwłaszcza kiedy grają przed własną publicznością, gdzie jest ich trudno pokonać. Jest to zespół walczący i dobrze serwujący. Musimy być przygotowani na ciężką przeprawę. Do tego dochodzi zupełnie nowa hala, nieznana żadnemu z naszych zawodników, więc trzeba będzie się do niej przystosować. Nie zmienia to faktu, że to nasz zespół jest faworytem tego spotkania i jeśli podtrzymamy poziom grania z większości ostatnich meczów, mamy duże szanse na zwycięstwo – uważa Kampa.
Jastrzębska drużyna jest w dobrej formie. Pomarańczowi wygrali 13 z 15 ostatnich spotkań.
– Ogólnie rzecz biorąc, jesteśmy w dobrym rytmie. Zbudowaliśmy solidną bazę do tego, by mieć pewność siebie w grze. Naszą silną bronią jest zagrywka, dzięki której rzadko oddajemy rywalom piłkę za darmo, a nasi przeciwnicy są pod stałą presją. To też będzie kluczowe w sobotę. Trzeba odrzucić rywala od siatki i uruchomić blok z obroną. Idealnie byłoby zakończyć ten mecz szybką wygraną, zaoszczędzić energię i udać się w „krótką” podróż powrotną do domu – kończy niemiecki zawodnik.
Początek sobotniego meczu o godzinie 17:30. Bezpośrednia transmisja z meczu w Polsacie Sport.
Źródło: Jastrzębski Węgiel/własne