- LM: Warta wygrywa z Roeselare
- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
Kampa: Czekałem na to 7 lat
- Updated: 23 stycznia, 2020
Lukas Kampa i Slobodan Kovać wypowiedzieli się po zwycięskim meczu z mistrzem Polski. Mecz, jak przystało na hit kolejki był długi, wyrównany i stojący na wysokim poziomie. Jastrzębski Węgiel po 5 latach odniósł upragnione zwycięstwo nad ZAKSĄ.
Lukas Kampa – kapitan Jastrzębskiego Węgla
– Pierwszy raz wygrałem z ZAKSĄ. Czekałem na to osobiście siedem lat. Najważniejsze jak graliśmy i że wróciliśmy do gry, bo w trzeciej partii myślę, że przegraliśmy niepotrzebnie. To zwycięstwo jest dla nas bardzo ważne. Teraz jedziemy do Warszawy i chcemy wygrać kolejny mecz.
Spotkanie było wyrównane, co więc zadecydowało?
– Myślę, że zadecydowała zagrywka. Wytworzyliśmy presję na rywalu w tym elemencie, a jak odrzuci się ich od siatki, to łatwiej zagrać blokiem. Czasami mamy problem w obronie, aby zrobić punkt z kontrataku. Ogólnie jednak jestem szczęśliwy po tym zwycięstwie, ale i zmęczony.
To jest kolejne zwycięstwo, po tym w Kazaniu, które da Wam jeszcze więcej pewności siebie na boisku?
– W tym meczu było widać, że wierzymy do końca, że z każdym możemy wygrać. Jak wygrywasz w Kazaniu, to znaczy, że grasz dobrze. To właśnie musimy mieć cały czas w głowie. Gramy dobrze i mam nadzieję, że tak będzie już cały czas. Myślimy jednak krok po kroku. Teraz mamy dzień wolny, a później znowu do pracy. Gramy dalej.
Slobodan Kovać – trener Jastrzębskiego Węgla
– Słowa podziękowania za ten mecz należą się nie mnie, ale naszym zawodnikom. Mój zespół zaczyna pokazywać swoją siłę mentalną. Z każdym meczem prezentujemy coraz to lepszą siatkówkę. W naszej grze jest jakość. Dlatego tym bardziej nie mogę odżałować tego meczu pucharowego z Treflem Gdańsk. Ale to już zostawiamy na boku. Teraz skupiamy się już na Pluslidze oraz Lidze Mistrzów. Następny mecz również rozegramy poza „domem”, znowu z bardzo wymagającym rywalem, jakim jest Vervą Warszawa. Ale my zademonstrowaliśmy wszystkim, na co nas stać. Pojedziemy do Warszawy i będziemy walczyć z nimi.
– Znam doskonale stawkę kolejnych spotkań i to jak trudno się zregenerować po całym dniu podróży i jednym treningu przed meczem. Po wspaniałym meczu w Kędzierzynie w czwartek zespół będzie mieć dzień wolny. To konieczność, bo zawodnicy czują to wszystko w kościach. Taka liczba wyjazdów to jednak nie jest dla nas zaskoczenie, znaliśmy wcześniej terminarz, więc nie narzekamy, tylko jedziemy na kolejne starcia z myślą o wygranej.
Ciekawy pojedynek toczył się też na ławce trenerskiej, gdzie Nikola Grbić ustąpił miejsca Kovaciowi w prowadzeniu reprezentacji narodowej Serbii, a teraz przegrywa z nim na swojej hali prowadząc ekipę ZAKSY. Co o tej rywalizacji powiedział jastrzębski szkoleniowiec?
– Nikola Grbić był jednym z najważniejszych siatkarzy na świecie. Teraz jest dobrym trenerem i pracuje w klubie aktualnego mistrza Polski. Jest rzeczą normalną, że mam osobistą satysfakcję ze zwycięstwa, nie tyle z Nikolą, co z tak klasową drużyną, jak ZAKSA. Życzę mu powodzenia w dalszych rozgrywkach, ale jestem szczęśliwy, bo dziś to mój zespół triumfował.
Źródło: Jastrzębski Węgiel/ własne