Kaczmarek: zabrakło troszeczkę koncentracji

Łukasz Kaczmarek, atakujący Jastrzębskiego Węgla po meczu przyznał, że jego drużyna cel osiągnęła, ale pierwszy set jest nauczką dla wszystkich. Jednocześnie zaprosił już kibiców na wtorkowy szlagier z Projektem Warszawa na własnej hali.

Jastrzębski atakujący zdobył w Katowicach 16 punktów dla swojej drużyny, osiągając 75 procentową skuteczność ataku! Na 13 wykonanych zagrywek popełnił 3 błędy, nie punktując tym elementem, nie dołożył też punktowego bloku. Zobaczcie co mówił po meczu.

Gratuluję zwycięstwa, które było najważniejsze. Jednak pierwszego seta to będziecie chcieli szybko zapomnieć?

  • Myślę, że zdecydowanie ten pierwszy set był zły, do wymazania z naszej strony. Myślę, że popełniliśmy zbyt dużo błędów na zagrywce, nie robiąc praktycznie żadnej szkody drużynie z Katowic. Także, jeśli chodzi o początek tego spotkania i ten pierwszy set, to na pewno nie tak mamy zaczynać spotkania. Od tego drugiego seta już praktycznie nasza gra wyglądała bardzo dobrze. Świetnie zagrali zmiennicy. Po raz kolejny pokazaliśmy, że jesteśmy drużyną i możemy na każdego liczyć. Teraz chwilkę odpoczynku i we wtorek (1 października) bardzo ważny mecz z Warszawą.

Wrócę do tego pierwszego seta. To było po kłosie Superpucharu i zmęczenia? Rozegraliście morderczy mecz.

  • Myślę, że zmęczenia na pewno też dawało się we znaki, ale wydaje mi się, że w tym pierwszym secie niestety zabrakło troszeczkę koncentracji z naszej strony. To jest też dobra nauczka na przyszłość, że nawet teoretycznie z tymi outsiderami nie jest tak, że się wchodzi na boisko i się samo wygra. Trzeba dać z siebie 110%, żeby każdy set wygrać. Tak jak powiedziałem, my zrobimy teraz wszystko, co możemy zrobić z naszej strony, żeby przygotować je jak najlepiej do meczu z Warszawą. Jest to dla nas bardzo ważne spotkanie i rywal z najwyższej półki.

Pamiętasz, kiedy ostatnio grałeś w meczu, w którym punkty przez dłuższy czas padały po serwisach? Nastrzelaliście asów w tym spotkaniu — Jastrzębski 7, GKS aż 9.

  • Ogólnie rzecz biorąc, było to spotkanie takie, że na pewno katowiczanie nie mieli nic do stracenia i ryzykowali na zagrywce. Zdarzało się tak, że po prostu trafili, a były to zagrywki nie do przyjęcia. My też potrafiliśmy strzelać serwisem. Myślę, że nasza gra troszeczkę jednak gdzieś tam falowała, ale najważniejsze są trzy punkty. Myślę, że to spotkanie to dla nas świetna nauczka, ale najważniejsze są trzy punkty i to był priorytet, przyjeżdżając do Katowic.

Powiedzmy jeszcze coś o Projekcie. W tej drużynie nie było jakichś głębszych roszad, rywal z wysokiej półki. Będzie siatkarska „wojna”?

  • Tak, to jest rywal z najwyższej półki. Wydaje mi się, że jeśli chodzi o drużynę, to praktycznie jest taka sama jak w zeszłym sezonie, z tą różnicą, że doszedł do niej najlepszy środkowy na świecie, na tę chwilę — Kuba Kochanowski. Także uważam, że ta drużyna się wzmocniła i dzięki Kubie w tym sezonie jeszcze się wzmocniła. Przed nami nie lada wyzwanie. Warszawa w tym sezonie już pokazała, że gra świetną siatkówkę i wygrała wszystkie mecze za trzy punkty. Będzie to na pewno świetne widowisko i świetna promocja polskiej siatkówki. Oczywiście serdecznie zapraszam kibiców na to spotkanie. Myślę, że spotykają się dwie świetne drużyny, które będą świetnie walczyły, na polskim, jak i europejskim podwórku. DO Jastrzębia przyjeżdżają kolejni medaliści olimpijscy. To będzie gratka dla kibiców i mam nadzieję, że stworzymy świetne widowisko i na koniec to my wygramy mecz.