- LM: Warta wygrywa z Roeselare
- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
Janusz: damy z siebie wszystko
- Updated: 5 lutego, 2024
Krzysiek Zapłacki, który jest z nami od dłuższego czasu, ale szczególnie Justin Ziółkowski, który tak naprawdę nie grał profesjonalnie w siatkówkę od kilku lat. Teraz mam kilka dni żeby się przygotować do tego meczu, zagrał świetniej. Potrzebujemy takich nietypowych rozwiązań, bo mam bardzo nietypową sytuację – mówił po meczu, rozgrywający Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, Marcin Janusz.
Nie udało się wygrać, ale w dwóch ostatnich setach pokazaliście waleczny charakter…
– Tak, mamy ciężką sytuację kadrową, tak naprawdę już od początku sezonu. To są problemy, z którymi się zmagamy od dłuższego czasu. Można powiedzieć, że jesteśmy w miarę przyzwyczajeni, chociaż to, co było dzisiaj, to myślę, że było najgorszą sytuacją w tym sezonie, bo naprawdę musieliśmy mocno szukać w składzie, żeby jakkolwiek to skleić. Gotowych zawodników do grania było niewielu, bo oczywiście poza Bartkiem Bednorzem, Łukaszem Kaczmarkiem, Kornelem Banachem, których nie było dzisiaj, to na przykład Daniel dzisiaj grał z chorobą. Nie trenuje w pełni, cały czas się leczy. Zaplanowane było, żeby zagrał seta, mimo tego, że grał dobrze. Granie z chorobą wiąże się z dużym ryzykiem, że może się dobrze czuć teraz, ale skończy się mecz i go rozłoży na kilka tygodni, mniej więcej tak wyglądała sytuacja. Brawa dla tych zawodników, którzy w tak trudnej sytuacji, jak Krzysiek Zapłacki, który jest z nami od dłuższego czasu, ale szczególnie Justin Ziółkowski, który tak naprawdę nie grał profesjonalnie w siatkówkę od kilku lat. Miał kilka dni żeby się przygotować do tego meczu, zagrał świetniej. Potrzebujemy takich nietypowych rozwiązań, bo mam bardzo nietypową sytuację, więc jakby każdy, kto będzie w stanie dać cokolwiek dobrego, to będzie bardzo cenny. Walczyliśmy jak mogliśmy. Myślę, że było to widać w drugim czy trzecim secie. Zabrakło nam niewiele. Oczywiście wygrała po prostu drużyna lepsza. Zespół, który lepiej w w tych ważnych momentach zagrała kilka piłek. Niewiele brakowało, żeby coś urwać, może później, by to trochę inaczej, wyglądało, ale tak można mówić, co mecz, wygrali lepsi. Wielkie gratulacje dla przeciwników, a my mam nadzieję, wracamy do zdrowia i teraz już skupiamy się na Halkbanku Ankara.
Przed wami dwa tygodnie ciężkiej pracy i wiele w tym czasie się rozstrzygnie…
– Ciężko powiedzieć, ponieważ z tymi chorobami już się zmagamy od jakiegoś czasu, to trwa już kilkanaście dni. Raz jedna osoba wypada, raz inna, trzeba grać. Ja byłem chory w meczu z drużyną z Olsztyna, potem mi przeszło. Ktoś wraca na kilka dni niby po chorobie, powinno być dobrze i z powrotem jest problem. To też się pewnie bierze z tego, że gramy z niedoleczonymi chorobami, bo to też pewnych rzeczy nie oszukamy. Niestety tak to wygląda więc prognozować cokolwiek jest ciężko, bo jakby to wszystko się szybko dzieje. W jakim składzie byśmy nie grali, to postaramy się wygrać Nie mamy tego komfortu, że wygraliśmy tutaj za 3 punkty i możemy gdzieś tam po cichu liczyć tylko na złotego seta, musimy jechać z myślą o wygraniu. Mam nadzieję, że wrócimy do zdrowia, jeśli nie wrócimy, to i tak damy z siebie wszystko i dalej mamy pełne prawo myśleć o zwycięstwie.
Kolejny rywal w PlusLigowych rozgrywkach, to drużyna z Katowic, będzie łatwiej niż z Asseco Resovią Rzeszów?
– Ciężko powiedzieć, bo patrząc na tabelę, może ktoś by tak powiedział, ale wszyscy wiemy, że to nie tak wygląda. Wszystko rozstrzygnie się na boisku. GKS Katowice też ostatnio pokazują, że świetnie potrafią grać. Naprawdę robią niespodzianki, przede wszystkim grają lepiej niż na początku i więc czas pokaże. Zobaczymy, w jakim składzie wyjdziemy. Postaramy się wygrać, wiemy jak ważną i jak ciężko mamy sytuację w tabeli, jak potrzebujemy punktów już nie chodzi tylko o tą Ligę Mistrzów, żeby przejść dalej, ale też żeby być w play-offach. Kolejne przegrane mecze, to nie będzie dla nas dobre, chociaż wiele tych przegranych meczów jest po prostu spowodowanych tym, że tak naprawdę kleimy skład na szybko i staramy się grać, ale musimy wykorzystywać każdą szansę na zdobycie punktów.