- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
- Kurek: najważniejsze jest to czego nie widać
Ivović: Sport, to są emocje
- Updated: 4 września, 2021
Reprezentacja Serbii dobrze rozpoczęła europejski czempionat. Najpierw zwycięstwo odniosła z drużyną Belgii, a w piątkowy wieczór pokonała po ciężkim i zaciętym meczu Belgów. W sobotni wieczór najważniejszy mecz grupowy tej kadry, a mianowicie spotkanie z biało-czerwonymi. Mecz ten najprawdopodobniej może stanowić w późniejszych wyliczeniach o awansie z pozycji lidera grupy A do 1/8 finału Euro Volleya.
O mistrzostwa oraz mecz z Polską zapytaliśmy Marko Ivovicia, którego polscy kibice pamiętają z występów w Resovii Rzeszów.
Zwycięstwo z Ukrainą, niby za trzy punkty, jednak nie przyszło ono łatwo.
– W ostatnich sezonach Ukraińcy grają bardzo dobrze, z resztą poprzedni mecz z nimi przegraliśmy. Wiedzieliśmy, że to będzie ciężki mecz. Cieszę się, że teraz udało nam się wygrać.
W sobotę czeka Was chyba najważniejszy mecz fazy grupowej, spotkanie z gospodarzami. Jakiego meczu się spodziewacie?
– Spotkanie z Polakami, to będzie zupełnie inny mecz. Polacy mają naprawdę szeroki zespół z ogromnym potencjałem. My musimy patrzeć przede wszystkim na swoją grę, musimy wykorzystywać każdą szansę do punktowania. Inaczej trudno będzie wygrać.
Polacy podczas IO w Tokio, w których Serbii nie było, doznali bolesnej porażki, myślisz, że przez to będzie łatwiej z nimi wygrać?
– Myślę, że to nie ma znaczenia. Równie dobrze możemy powiedzieć, że Polacy przegrali w igrzyskach olimpijskich i teraz będą chcieli pokazać, że potrafią wykorzystać potencjał, a nadal są mocną drużyną. To jest sport, to są przede wszystkim emocje i wiele zależy od tego, jaka jest atmosfera w zespole. To może naprawdę dobrze zadziałać kiedy czasem brakuje jakości, to właśnie atmosfera może pomóc. Emocje i atmosfera odgrywa dużą rolę. To Polacy będą faworytami, my będziemy chcieli zrobić, to co do nas należy i zobaczymy co z tego wyjdzie.
Bronicie mistrzostwo Europy sprzed 2 lat, jaki więc jest cel na ten turniej?
– Cel na ten turniej mamy taki, że chcemy po prostu wygrać każdy kolejny mecz. Co z tego będzie? To się okaże. Najpierw trzeba wygrać akcję, potem seta, potem mecz, a co z tego potem wyniknie, to zobaczymy.
Wasze koleżanki z reprezentacji Serbii awansowały do wielkiego finału. Kibicujecie, oglądaliście spotkanie półfinałowe?
– Tak, oglądaliśmy w szatni kawałek meczu dziewczyn. Wiemy, że wygrały półfinał i walczą o mistrzostwo. Zobaczymy co będzie, czy uda się wygrać. W Serbii na pewno będzie wielka impreza kiedy dziewczyny wygrają złoto. Mimo, że jest pandemia, to na pewno będzie wielkie święto w naszym kraju. Dziewczyny w ostatnich miesiącach grają naprawdę dobrą siatkówkę. Dla niektórych z nich będzie to ostatni mecz w kadrze, ponieważ niektóre zapowiadają, że kończą karierę siatkarską, inne kończą granie w kadrze, aby walczyć jeszcze w klubie. Na pewno bardzo im kibicujemy i trzymamy kciuki by wygrały złoto.
Z Krakowa: Ludmiła Kamer
Fot. CEV