- LM: Warta wygrywa z Roeselare
- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
PlusLiga: Indykpol Azs Olsztyn lepszy w tie-breaku
- Updated: 15 października, 2014
Siatkarze Indykpolu Azs Olsztyn pokonali w hali „Urania” BBTS Bielsko-Biała 3:2 i zdobyli cenne dwa punkty do ligowej tabeli. MVP spotkania uznany został atakujący gospodarzy Grzegorz Szymański.
Początek spotkanie zaczął się wyśmienicie dla Indykpolu. Podopieczni Krzysztofa Stelmacha szybko osiągnęli znaczącą przewagę i na pierwszym czasie prowadzili 8:3. Po przerwie przyjezdni zaczęli grać zdecydowanie lepiej i odrabiali stopniowo stratę. Po skutecznym ataku Ogurcaka olsztynianie wygrywali 16:13. Waleczni siatkarze z południa zdołali doprowadzić do remisu 18:18. Końcówka seta należała do Azs-u Olsztyn, głównie za sprawą dobrze dysponowanego Ogurcaka. Gospodarze wygrywają pierwszą partię 25:22.
Druga odsłona meczu rozpoczęła się od zaciętej walki punkt za punkt. Oba zespoły nie ustrzegły się w tym fragmencie błędów. Po skutecznym zbiciu Kapelusa bielszczanie uzyskali minimalną przewagę 15:13. Chwilę potem było już 17:14 po asowej zagrywce Gonzaleza. Gospodarze niesieni dopingiem publiczności nie złożyli broni i zmniejszyli stratę do jednego punktu. Przyjezdni jednak nie odpuszczali. BBTS wzmocnił serwis, czym odrzucił olsztynian od siatki. Siatkarze z Bielska-Białej wygrali drugiego seta 25:22.
Zawodnicy Indypolu Azs Olsztyn z dużą koncentracją i zaangażowaniem otworzyli trzecią partię, szybko uzyskując dwa punkty przewagi 3:1. Z dobrą grą olsztynian nie potrafili w tym fragmencie poradzić sobie zawodnicy Piotra Gruszki, grając nerwowo i popełniając błędy. Gdy gospodarze prowadzili już 7:4 do walki zebrał się BBTS i odrobił stratę. Sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie, bowiem po chwili to olsztynianie znowu byli trzy punkty przed przeciwnikiem 12:9. W drugiej fazie seta Azs Olsztyn skutecznie grał w bloku, stawiając bielszczanom mur nie do przejścia 20:16. Podopieczni Krzysztofa Stelmacha pewnie wygrali trzecią odsłonę 25:18.
Początek trzeciego seta był wyrównany, lecz z każdym kolejnym punktem lepiej prezentowali się gospodarze. Zdołali odskoczyć przeciwnikom na cztery punkty 10:6. BBTS na dobrą grę olsztynian odpowiedział mocnymi zagrywkami i po asie serwisowym Ferensa był remis 10:10. W kolejnych akcjach przypomniał o sobie Ogurcak i to po jego skutecznym ataku oba zespoły zeszły na przerwę 16:13. Bielszczanie mozolnie odrabiali stratę i udało im się ponownie doprowadzić do remisu, 20:20. W końcówce Bućko zaserwował asa i to niespodziewanie przyjezdni mieli piłkę setową. Decydujący cios zadali zawodnicy z południa i wygrali czwartą partię na przewagi 26:24.
Otwarcie tie-breaka było niezwykle wyrównane, oba zespoły chciały zgarnąć w tym meczu cenne dwa punkty. Po skutecznych zbiciach pary Ogurcak – Szymański olsztynianie wyszli na dwupunktowe prowadzenie 5:3. Gdy wydawało się, że Indykpol Azs spokojnie dowiezie prowadzenie do końca, do szturmowego ataku zerwali się siatkarze z Bielska-Białej. Na tablicy wyników widniał remis 12:12 i trudno było w tym momencie wskazać kto przechyli szalę zwycięstwa na swoją stronę. Ciśnienia nie wytrzymali bielszczanie i po dwóch błędach Ferensa to gospodarze z Olsztyna mogli cieszyć się wygraną w tie-breaku 15:13.
Indykpol AZS Olsztyn – BBTS Bielsko-Biała 3:2
(25:22, 22:25, 25:18, 24:26, 15:13)
Składy zespołów:
AZS: Dobrowolski (2), Zniszczoł (9), Szymański (15), Hain (9), Ogurcak (17), Cabral (18), Potera (libero) oraz Łuka i Zatko
BBTS: Polański (6), Ferens (23), Neroj (7), Gonzalez (8), Sobala (8), Kapelus (13), Czauderna (libero) oraz Błoński, Pilarz (1), Bućko (8) i Kwasowski (8)
MVP: Grzegorz Szymański (Indykpol Azs)