- LM: Warta wygrywa z Roeselare
- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
Huber: staram się być dobrym elementem tej maszyny
- Updated: 25 października, 2023
Jastrzębski Węgiel rozegrał pierwszy w tym sezonie mecz przed własną publicznością. Była to okazja do porozmawiania z nowym środkowym Norbertem Huberem.
Podobno „wszedłeś” w drużynę Jastrzębskiego Węgla jak do siebie. Prawda co mówią?
- Nie wiem, ważne aby mówili i tego się trzymam. A tak poważnie, staram się pomóc drużynie na tyle, na ile mogę. Jeżeli jest stabilne przyjęcie,staram się być w tempie gotowy do ataku. Staram się być dobrym elementem tej działającej maszyny.
Nie miałeś za dużo czasu by potrenować z drużyną. Twoje zgranie z rozgrywającym może chyba już teraz cieszyć?
- Zgranie z Benem (Toniuttim – przyp.red.) wygląda spoko, ale wiadomo, że zawsze może być lepiej. Myślę, że wszystko przyjdzie z czasem, bo tego czasu na razie nie było za dużo. Na razie wygląda to fajnie, ale wiadomo trzeba pracować nad tym co się robi i dążyć do perfekcji.
Wy, reprezentancie swoich krajów, a jest was kilku w Jastrzębiu, korzystacie jeszcze z formy wypracowanej w sezonie reprezentacyjnym?
- Nie wiem, aczkolwiek nie uważam żebyśmy „jechali” na formie reprezentacyjnej. Wydaje mi się, że performance buduje się przede wszystkim w głowie. Można wiele rzeczy wypracować w hali, na siłowni, ale tak naprawdę potem przychodzisz na mecz, gdzie gra się przy kibicach, którzy wspierają swoją drużynę oraz przeciwko innej drużynie i wtedy trzeba to wszystko co się wypracowało pokazać na boisku. Olszyn przyjechał do nas i mimo naszych kibiców, mimo naszej gry, tak naprawdę przez półtora seta robił co chciał.
Wy jednak ten napór przetrymaliscie i to wy przelamaliście olsztynian. Jesteś w stanie powiedzieć czym „rozmontowaliście” rywali?
- Myślę, że prawdziwe jest powszechne przekonanie, że rywal nie będzie przez cały mecz grał najlepszej siatkówki na najwyższym poziomie. Jak pojawi się okazja,to wtedy my musimy ich „dopaść” i grać swoją dobrą siatkówkę. Tak było właśnie w tym meczu. Gdy Olsztyn miał na nos dograną piłkę po przyjęciu, to grał co chciał,więc musieliśmy stworzyć presję swoją zagrywką. To też powiedzieliśmy sobie po pierwszym secie,że musimy wzmocnić zagrywkę i musimy skupić się na swojej grze. Kiedy „poczuliśmy krew”, to potrafiliśmy być lepsi w każdym elemencie. Później już ten mecz wyglądał tak, jak wyglądał,czyli był pod naszą kontrolą.
Jaki element w waszej grze wskazałbyś do poprawy na teraz?
- Może być lepiej jeżeli chodzi o grę blok-obrona, a tym samym wykorzystywanie kontrataków na swoją korzyść. Możemy też na dłuższym dystansie meczu grać efektywniej zagrywką, aby rywal cały czas czuł, że jesteśmy w gazie i jesteśmy po prostu dobrze dysponowani danego dnia.
Kolejny mecz z beniaminkiem w Częstochowie. Teoretycznie powinno być gładko i szybko?
- Wydaje mi się, że wyniki pierwszych kolejek z poprzednich lat pokazują, że jeśli można pokonać tworetycznie lepszą drużynę, to właśnie na początku sezonu, kiedy jeszcze wszyscy są w poszukiwaniu tego swojego stylu gry. Także na pewno musimy do tego meczu podejść skoncentrowani. Musimy pokazać rywalowi,że przyjeżdżamy po trzy punkty. Chcemy budować mental swojego zespołu, a najlepiej buduje się go zwycięstwami.
Rozmawiała: Ludmiła Kamer
Fot. Jastrzębski Węgiel