- LM: Warta wygrywa z Roeselare
- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
Hadrava: nie chcę myśleć, czy to będzie ostatni krok
- Updated: 6 maja, 2023
Jastrzębski Węgiel wygrał dwa mecze finałowe o mistrzostwo Polski i od złotego medalu dzieli go jedno wygrane spotkanie. Jastrzębianie są w bardzo dobrej sytuacji, ponieważ kolejny mecz zagrają u siebie.
O drugim meczu finałowym rozmawialiśmy z Janem Hadravą, atakującym Jastrzębskiego Węgla.
Można powiedzieć złe dobrego początki? Długo wchodziliście w ten drugi mecz.
- Fajnie, że udało nam się wygrać drugie spotkanie, zwłaszcza, że graliśmy na terenie rywala. Do tego nie zaczęliśmy tego spotkania idealnie. W pierwszym secie nie szło nam najlepiej, chyba byliśmy trochę zaskoczeni, ale i tak set ten skończył się grą na przewagi. Po tym nieudanym premierowym secie, odnaleźliśmy się o wiele lepiej w połowie drugiej partii. W kolejnych, wyglądaliśmy już bardzo dobrze i tak nasza gra powinna wyglądać zawsze.
Zgodzisz się, że drugi set, wygrany w końcówce zaważył na losach całego spotkania?
- Myślę, że każda wygrana przez nas akcja w końcówce tego drugiego seta, nastawiała nas pozytywnie i dodawała pewności siebie. Bardzo pomogło nam mentalnie to, że chociaż nie graliśmy w tym drugim secie bardzo dobrze, to byliśmy w stanie go wygrać. Z zupełnie innym nastawieniem wyszliśmy na trzecią partię, bo myślę, że gdybyśmy przegrywali 0:2, to ta trzecia partia mogłaby wyglądać inaczej. Zwycięstwo w drugim secie dało nam naprawdę dużo.
Prowadzenie 2:0 w walce o złoty medal, to idealna sytuacja. Mimo, że zagracie przed swoją publicznością, ostatni krok będzie najtrudniejszy?
- Nie chcę myśleć o tym, czy to będzie ostatni krok. Musimy zagrać tak dobrze, jak zagraliśmy w pierwszym meczu, czy jak zagraliśmy tutaj od z połowy drugiego. Musimy po prostu grać swoją najlepszą siatkówkę.
Z Kędzierzyna-Koźla: Ludmiła Kamer
Fot. J. Matjas, PlusLiga