- LM: Warta wygrywa z Roeselare
- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
Grzegorz Bociek odchodzi z Jurajskiej Armii
- Updated: 31 maja, 2021
Grzegorz Bociek opuszcza Aluron CMC Wartę Zawiercie. Nasz kapitan spędził w Zawierciu aż cztery sezony.
Grzegorz Bociek trafił do naszego klubu w 2017 roku, czyli tuż po awansie do PlusLigi. Wcześniej reprezentował barwy ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. W Zawierciu spędził cztery sezony i rozegrał 110 spotkań: 104 w PlusLidze, 2 w europejskich pucharach oraz 4 w Pucharze Polski. W tym czasie zdobył 1136 punktów, w tym 66 bloków punktowych i 101 asów serwisowych.
– Bociuś był z nami od początku naszych występów w PlusLidze. Trafił do nas na zakręcie kariery, gdy mało kto wierzył, że zdrowie pozwoli mu jeszcze na regularną grę na poziomie PlusLigi. My mu zaufaliśmy, a on za to zaufanie odpłacił, prowadząc nas w debiutanckim sezonie do świetnego, 9. miejsca – mówi prezes Kryspin Baran. – Dziś, po tych czterech latach, nikt nie ma już wątpliwości, że Grzesiek jest zdrowy i gotowy do gry w pełnym wymiarze. Taka jest też jego ambicja, by pełnić w drużynie pierwszoplanową rolę. My nie możemy mu tego zagwarantować, stąd też wspólna decyzja, że doszliśmy do punktu, w którym nasze drogi muszą się rozejść. Bociuś zawsze będzie mile widziany w Zawierciu, nie wykluczamy też, że w przyszłości do nas wróci. Teraz jednak życzymy mu powodzenia w nowym miejscu – dodaje Prezes Zarządu Aluron CMC Warty Zawiercie.
Bociek pełnił bardzo ważną rolę w pierwszym sezonie Jurajskich Rycerzy w PlusLidze, szybko stając się niekwestionowanym liderem zespołu oraz jednym z ulubieńców naszych kibiców. Aż sześciokrotnie otrzymywał statuetkę MVP. Był też najlepiej punktującym zawodnikiem naszego klubu. W 32 ligowych meczach zdobył 568 punktów, co dawało mu także szóste miejsce w ligowym rankingu. Skończył 495 z 1009 ataków, co dało 49 proc. skuteczności i 32 proc. efektywności. Dołożył do tego 44 asy serwisowe oraz 29 bloków. Chociaż najwięcej punktów – aż 30 – zdobył w meczu wyjazdowym z BBTS-em Bielsko-Biała, to kibice z pewnością najlepiej zapamiętali jego występ na wyjeździe w Radomiu, gdzie Jurajscy Rycerze walczyli o 9. miejsce w PlusLidze. To właśnie Grzegorz Bociek odegrał kluczową rolę w „złotym secie” i zdobył dla naszego zespołu decydujące punkty, w tym piłkę meczową, która pozwoliła ekipie prowadzonej przez Emanuele Zaniniego cieszyć się z dziewiątej lokaty na koniec sezonu.
– Przez te 4 lata nie spotkałem osoby, która powiedziałaby coś złego, że powinniśmy zagrać lepiej. Zawsze czułem to wsparcie kibiców, a to rzadko jest spotykane. Zawsze gdy jest dobrze, to wszyscy cię klepią po plecach. A gdy coś nie idzie, to hejtują i robią pod górkę. A to wcale nie pomaga. Tutaj bardzo duże podziękowania dla kibiców, którzy od początku do końca mojej przygody byli ze mną, pomagali mojej drużynie. Mogę tak powiedzieć, bo kończę jako kapitan zespołu – mówi Grzegorz Bociek. – Bardzo wiele eventów, które organizowali było przemyślanych i to co wyprawiali na hali, to jest nie do opisania. To trzeba przyjechać i poczuć to. Było to widać nawet jak grała kadra Polski, gdzie kibice byli w stanie zebrać się, pojechać na ich mecz, biegać w czapeczkach aluronowskich po hali i robić pozytywną atmosferę. Duże podziękowania dla wszystkich kibiców, którzy są całym sercem z klubem – dodaje kapitan naszego zespołu.
W sezonie 2018/2019 o pierwszą szóstkę regularnie rywalizował z Mateuszem Malinowskim. W dalszym ciągu udowadniał, że jest bardzo ważną częścią zespołu. W drugim roku gry w żółto-zielonych barwach rozegrał 28 spotkań w PlusLidze. Do tego wystąpił w dwóch meczach Pucharu Polski. W 30 meczach zdobył 299 punktów. Skończył 254 z 556 ataków, co dawało mu 46 proc. skuteczności oraz 25 proc. efektywności. Zanotował także 38 asów serwisowych i 16 punktowych bloków. Najlepszy występ? W wyjazdowym meczu fazy zasadniczej z Czarnymi Radom zdobył 26 punktów.
Trzeci sezon Grzegorza Boćka w Jurajskiej Armii został niedokończony z powodu pandemii koronawirusa. Atakujący pojawiał się na boisku w 18 meczach ligowych oraz 2 w europejskich pucharach i zdobył łącznie 197 punkty. Skończył 167 z 356 piłek, atakując na 47 proc. skuteczności i 28 proc. efektywności. Dołożył do tego 16 asów serwisowych i 14 punktowych bloków. Trzykrotnie zdobywał statuetkę MVP. Było to w domowych spotkaniach z MKS-em Będzin i Cuprum Lubin oraz wyjazdowym meczu z Indykpolem AZS-em Olsztyn. Co ciekawe, to właśnie w starciach z Będzinem i Olsztynem zdobywał największą ilość punktów w sezonie, po 25.
Sezon 2020/2021 dla Grzegorza Boćka na pewno był wyjątkowy, bo po raz pierwszy w seniorskiej karierze występował w nim w roli kapitana. W żółtej lub zielonej koszulce wystąpił 28 razy: 26 w meczach PlusLigi oraz 2 w Pucharze Polski. Zdobył dla naszego zespołu 111 punktów. Zanotował 6 asów serwisowych i 9 punktowych bloków. Bociek skończył 96 z 231 ataków, co dało mu 42 proc. skuteczności i 22 proc. efektywności.
źródło: informacja prasowa