- PL: 14 kolejka – wyniki
- Szymura: jesteśmy fajną drużyną
- PL: 13 kolejka – wyniki
- LM: Warta wygrywa z Roeselare
- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
Grbić: wywieramy jakąś presję na rywalach
- Updated: 25 lipca, 2023
Trener Nikola Grbić podsumował grę Polaków w VNL. Po raz kolejny podkreślił jakość i moc szerokiego składu.
Dużo mówi się o tym, że jesteście „drużyną”, bez gwiazd i indywidualności. Ten turniej potwierdził to w stu procentach?
- Moim zadaniem jest pomóc tym chłopakom rozwijać się, stawać się najlepszymi, jakimi mogą być. Jesteśmy na dobrej drodze ku temu. Widzę progres, widzę, że rozumieją moją filozofię tego, jak funkcjonować w tej drużynie. Wystarczy popatrzeć na to, ile zmian dokonałam w trakcie tego turnieju i każdy z zawodników był gotowy, żeby wejść na boisko i pomóc, nawet kiedy nie było to łatwe. Tak jak na przykład Tomasz Fornal w finale. Norbert Huber również dał w tym spotkaniu dobrą zmianę, ale on miał już okazję wystąpić w półfinale. To jest coś, na co chce, żeby moi gracze byli gotowi. Jesteśmy drużyną, każdy jest równy. To nie tak, że jeśli nie zaczynasz meczów w podstawowej szóstce, to ci nie ufam, to ktoś inny jest lepszy od ciebie. Widzę, że powoli siatkarze dostosowują się do mojej filozofii i mam nadzieję, że to złoto będzie jej potwierdzeniem.
Nie każdemu siatkarzowi pasuje rola rezerwowego. Pana podopieczni udowodnili, że wiedzą jaka jest ich rola? Szczególnie w półfinale i finale zmienicy pokazali się z bardzo dobrej strony.
- Dla mnie najważniejsze jest to, co dzieje się na boisku. Wiem, że nie jest łatwo wchodzić z ławki, nie grać tyle, ile wydaje ci się, że powinieneś grać. Dla mnie ważne jest to, że kiedy pojawiają się na boisku, dają siebie wszystko
- Łukasz Kaczmarek dał nam kontynuację w ofensywie. Jest znany z tego, że świetnie blokuje, do tego moim zdaniem jest najlepiej broniącym atakującym na świecie. Bardzo techniczny, gra na szybszej piłce niż Bartek Kurek. Bartek ma trochę więcej mocy, jednak piłka do Łukasza Kaczmarka jest szybsza.
- Wilfredo Leon wiele daje w ofensywie, w zagrywce czy nawet w bloku, ale w finale miał swoje problemy w przyjęciu i rywale to wykorzystali. To jeden z powodów, dla którego sięgnąłem po Tomka Fornala.
- Bartek (Kurek-przyp.red.) czasami bierze na siebie zbyt dużą odpowiedzialność, jest perfekcjonistą, chciałby robić wszystko za wszystkich. Zachowuje się jak ich ojciec, zamiast być z nimi na równi. Czasem sam sobie umniejsza, bo nie gra tak dobrze, jakby chciał. Jest bardzo ważną częścią tego zespołu jako lider, a nie chodzi tylko same statystyki, ale o to, jaką jest osobą – taką, która popycha innych do bycia lepszym.
Dla mnie Olek Śliwka natomiast jest klejem tej drużyny. To samo robi w ZAKSIE, ma tę umiejętność, żeby pomagać innym, to jego największa jakość, oprócz oczywiście tego, że jest świetnym siatkarzem. Bardzo niewielu siatkarzy potrafi zrobić to co on, czyli sprawiać, że jego koledzy z drużyny stają się lepszymi zawodnikami.
Zwycięzców się nie ocenia, jednak chciałabym wiedzieć co pan powie ze swojego punktu widzenia o przebiegu meczu finałowego z USA?
- Nie podobał mi się drugi set. Chociaż zdawałem sobie sprawę, jak ważną postacią w kadrze Amerykanów jest Aaron Russell, to my straciliśmy moment. Z takimi zespołami nie możemy sobie na to pozwolić. Widać to było między innymi w ich meczu z Francją, kiedy prowadzili 2:0, na chwilę obniżyli loty i natychmiast doszło do tie-breaka. Zwłaszcza, że w tym drugim secie mieliśmy swoje okazje, ale musimy być bardziej precyzyjnymi w ich wykorzystaniu. Zwłaszcza, że w pojedynkach z takimi zespołami tych okazji nie ma za wiele. Jeśli miałbym więc szukać dziury w całym, to byłoby tak właśnie ten drugi set.
Reprezentacja Polski jest na tyle silna, że z pewnością rywale też nie mają łatwo przygotować się do meczów z nami.
- Jedną z rzeczy, których jeszcze nie rozumiem jest to, jak gra się z nami, bo nigdy nie grałem przeciwko Polsce. Prawdopodobnie my również wywieramy jakąś presję na rywalach, prawdopodobnie trudno jest grać z nami, ale nie myślę o tym za bardzo, skupiam się na tym, żebyśmy byli najlepszą drużyną, jaką możemy być.
To dopiero początek sezonu. Pojawiły się urazy dwóch waznych zawodników. Wpłynie to na przygotowania do ME?
- To długie lato i zdawaliśmy sobie z tego sprawę. Mam nadzieję, że Bartek Kurek i Mateusz Bieniek, czyli siatkarze, którzy borykają się z urazami, będą w stanie do nas wrócić w pełni gotowi. Mam już listę 26 zawodników, którzy zostali zgłoszeni do mistrzostw Europy, muszę z niej skreślij dwa nazwiska, ale nie spodziewam się, żebym czternastkę ogłosił wcześniej niż kilka dni przed startem turnieju.
Teraz siatkarze dostali urlopy. W jakim składzie spotkacie się na kolejnym zgrupowaniu, przed Memoriałem Wganera i ME?
- Na pewno to nie będzie 20 zawodników, potrzebujemy mniej osób, każdy potrzebuje trochę więcej czasu na boisku, żeby znaleźć odpowiedni rytm. Być może na zgrupowaniu pojawi się 18 zawodników, prawdopodobnie mniej. 5 sierpnia spotykamy się w Zakopanem na dziesięciodniowym zgrupowaniu w ramach przygotowań do mistrzostw Europy, ale jak mam być szczery bardziej patrzę na to pod kątem kwalifikacji olimpijskich.
Z Gdańska: Ludmiła Kamer