- Play off: Projekt w półfinale. Tie-break w Bełchatowie przejdzie do historii
- Play off: Warta przypieczętowała w Rzeszowie awans do półfinału
- Janusz: jako drużyna nie funkcjonowaliśmy dobrze
- Rećko: będę grał najlepiej jak potrafię
- Play off: Porażka ZAKSY
- Play off: Jastrzębski pokonał Norwida i jest w półfinale
- Play off: ZAKSA lepsza w pierwszym meczu. LUK pokonany u siebie
- Play off: Warta potrzebowała 4 setów do zwycięstwa
- Play off: Projekt lepszy od Skry w 1 meczu
- Play off: JSW krok bliżej awansu
Gladyr: zagrywka była kluczem
- Updated: 29 lutego, 2024

Jastrzębski Węgiel pokonał w ćwierćfinale Ligi Mistrzów włoską Piacenze. Po awansie rozmawialiśmy z Jurijem Gladyrem, środkowym jastrzębian.
Jurek, awans do półfinału chyba w możliwie najlepszym stylu, dużo emocji, trzy sety, jest półfinał!
- Tak, wszystko się zgadza, tak jak powiedziałaś, jest półfinał i to jest najważniejsze. Potrafiliśmy zaprezentować naszą siatkówkę przed naszymi kibicami,
którzy jak zawsze spisali się absolutnie niesamowicie i to było cudowne uczucie. Czuliśmy, że ich doping nas niesie.
Pokazaliśmy w tym meczu, jaką mocną drużyną jesteśmy, że potrafimy wyjść z opresji i teraz w zdecydowanie lepszych humorach pojedziemy na Puchar Polski.
Przyczepić się jedynie można do fragmentu 3 seta, kiedy prowadząc 18:10, „zaprosiliście” Piacenze ponownie do gry. Na początku był taki moment, że chyba wybiliście trochę Włochom siatkówkę z głowy, bo zaczynali popełniać bardzo proste błęd?
- Tak mi się wydaje, że ten drugi set troszeczkę im podciął skrzydła, gdzie prowadzili cały czas, ale zwycięstwo było dla nas i troszeczkę oni się połamali. Dlatego tak to wyglądało w trzecim setcie. Z kolei tam na końcu już nie było tak wesoło dla nas. Nie powiem, że straciliśmy koncentrację, ale oni weszli dobrze zagrywką, zaczeli naparzać i troszeczkę nas „dojechali”. Później moment naszego dodatkowego skupienia i przypieczętowaliśmy awans do półfinału Ligi Mistrzów.
Przed tym spotkaniem zapowiadaliście, chyba nawet Tomek Fornal mówił, że na waszej hali musi wam siąść zagrywka i ta zagrywka siedziała.
- Tak, rzeczywiście, to był klucz. Generalnie to był kluczowy element w tym dwumeczu, zagrywka-przyjęcie. Pierwszy mecz tak wyglądał, że ani oni, ani my jakoś bardzo dobrze nie zagrywaliśmy. Oni u siebie na hali zagrali lepiej, no ale dzisiaj my chyba zagraliśmy jeszcze lepiej i dlatego zasłużenie awansujemy i będziemy walczyli nadal o Puchar Europy.