- LM: Warta wygrywa z Roeselare
- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
Gladyr: wygraliśmy za trzy punkty, to dla nas bardzo ważne
- Updated: 5 marca, 2023
Wypowiedzi pomeczowa środkowego Jastrzębskiego Węgla oraz libero Ślepsk Malow Suwałki.
Jastrzębski po pewnie wygranych dwóch setach, nie zdołał „dojść” suwalczan w secie trzecim. Jastrzębianie dopuścili się własnych błędów, a goście wzmocnili w tej partii serwis, osiągając oczekiwane skutki. Czwarty set był ponownie pod pełną kontrolą gospodarzy.
Oto co po meczu powiedzieli przedstawiciele obydwu drużyn.
Jurij Gladyr – środkowy Jastrzębskiego Węgla
- Jest okej wygraliśmy mecz za trzy punkty, to było dla nas bardzo ważne żeby odbudować się od strony mentalnej, ponieważ bardzo, bardzo bolała nas porażka w Pucharze Polski.
Czego zabrakło w trzecim secie?
- W trzecim secie trochę przysnęliśmy, ale trzy sety, które wygraliśmy był cały czas „ogień” po naszej stronie i kontrolowaliśmy grę. Można powiedzieć, że całe spotkanie, wydaje mi się było pod naszą kontrolą. Cieszymy się bardzo z trzech punktów i cieszymy się że znowu mogliśmy zobaczyć naszych kibiców w hali.
Cieszy, że zagraliście dobrze praktycznie w każdym elemencie?
- Czy w każdym to nie powiedziałbym, bo w bloku na przykład mogło być lepiej. Mieliśmy dużo problemów w tym elemencie i tutaj muszę pochwalić rozgrywającego Sancheza, którego naprawdę ciężko się czyta i można powiedzieć „kręci kostki”.
- Jak mówiłam Cieszymy się że wygraliśmy i chcemy kontynuować tę passę w przyszłym tygodniu, we Friedrichshafen. Także zapraszamy wszystkich przed telewizory, a kto może, to zapraszamy na halę, aby nas wspierać i kibicować, by udało się awansować do półfinału Ligi Mistrzów.
Tego rywala znacie dobrze graliście z nimi już dwa mecze Ligi Mistrzów czy są w stanie was jeszcze czymś zaskoczyć?
- Ciężko mi powiedzieć, bo ja nie grałem z nimi ani razu (z powodu kontuzji – przyp.red.). Mecz w Niemczech będzie moim pierwszym meczem Ligi Mistrzów w tym sezonie, ale mam nadzieję, że od zwycięstwa do zwycięstwa i zagramy do końca tego turnieju.
Mateusz Czunkiewicz – libero Ślepsk Malow Suwałki
Pierwsze dwa sety dość jednostronne. Trochę „niedojechaliscie” na mecz?
- Nie wiem czy to my nie dojechaliśmy, czy tak naprawdę Jastrzębie narzuciło bardzo mocno presję, szczególnie zagrywką. Posyłali kosmiczne bomby, co najlepiej pokazał Boyer, kiedy nie zwalniał ręki nawet w końcówkach seta. Także uważam, że te pierwsze dwa sety, to była zdecydowanie lepsza gra Jastrzębia. Wróciliśmy do grania po prawie trzech tygodniach przerwy i chcieliśmy pokazać swoją siatkówkę. Udało nam się to w zasadzie tylko w trzecim secie.
Zgodzisz się, że szwankowało przyjęcie i słaby atak?
- To są elementy powiązane. Jeżeli nie przyjmujesz, to trudniej jest rozegrać piłkę rozgrywającemu, a również atakujący wtedy się męczą.
Ja się cieszę z małych rzeczy, także mnie cieszy ten wygrany set, gdzie przede wszystkim zagrywką wykonaliśmy kawał dobrej roboty.
Na czwartego seta wyszliśmy pewni siebie, że możemy tutaj urwać może jakiś punkt. Jednak, no niestety Boyer szybko nam wyjaśnił, że nie tym razem.
Cały czas walczycie z realnymi szansami na wejście do play off. W kontekście pozostałych kilku meczów, takie przetarcie w Jastrzębiu jest dla was dobre?
- Wiadomo, że taki mecz na przetarcie, o ile w ogóle można tak to nazwać, bo wiadomo jako sportowiec zawsze chcesz wygrywać, uważam że taki mecz zdecydowanie był nam potrzebny. Teraz czeka nas Olsztyn u siebie i to będzie mecz za przysłowiowe sześć punktów. Także po przegranej w Jastrzębiu na pewno nie zwieszamy głów. Po prostu jastrzębianie pokazali nam swoją siłę, a wiadomo byli też zdenerwowani po przegranym Pucharze Polski. Natomiast my teraz musimy już myśleć o meczu z Olsztynem, który tak jak powiedziałem jest meczem za sześć punktów. Do końca sezonu praktycznie każdy mecz jest bardzo ważny i obojętnie, czy to dla drużyn z góry tabeli, czy tak jak nasza, walczącej cały czas o wejście do play off.
Mecz z Indykpolem AZS po prostu musicie wygrać. Jesteście w stanie to zrobić, kiedy presja wyniku rośnie?
- Liczymy na to i zrobimy wszystko, by trzy punkty w meczu z Olsztynem zostały w Suwałkach. Później, to zobaczymy co pokaże tabela, która jest bardzo ciasna. Każda z drużyn walczyć będzie do końca o to żeby znaleźć się w ósemce, także w każdym meczu trzeba dawać z siebie wszystko, trzeba szarpać się o punkty i na pewno nie będzie łatwych meczów już do końca sezonu.