Gierżot: każdy set dawał nam nadzieję

Stal Nysa rozpoczęła z wysokiego „C” mecz w Jastrzębiu. Siatkówki na wysokim poziomie starczyło przyjezdnym tylko na jednego seta. Spotkanie to podsumował Michał Gierżot.

Rozpoczęliście mecz w Jastrzębiu bardzo dobrze. Ostatecznie przegrana Stali 1:3. Co się zmieniło od drugiej partii, że już tak „kolorowo” nie było?

  • Każdy set dawał nam nadzieję, żeby w tym meczu powalczyć o coś więcej niż ładne nic. Wynik 1:3 nie daje niestety punktów. Nie patrzyłem jeszcze w statystyki i nie wiem, co nie zagrało. Myślę, że presja rywali w polu zagrywki była spora i Jastrzębski Węgiel wykorzystał swój atut gospodarza. Nie chcę się zbytnio rozdrabniać. Jastrzębianie byli lepsi w każdym elemencie, nie jakoś znacząco w jakimś konkretnym, ale to wystarczyło, żeby wygrać.

Po pierwszym secie mieliście bardzo dobrą skuteczność ataku. Później zabrakło właśnie tego elementu?

  • Nie da się trzymać tak dobrego poziomu przez cały mecz. Czasem się “zjeżdża” i trzeba się do tego adaptować, znaleźć osoby, które są w gazie. Nie mówię, że nie próbowaliśmy. Uważam, że było dużo długich i fajnych akcji. Widać, że potrafimy grać w siatkówkę i dobrze się nią bawić. Te kilka nieporozumień, które między nami było, nazwałbym brakiem doświadczenia. To też na pewno swoje zrobiło.

Poznaliśmy drużyny, które zagrają w Pucharze Polski. Stali zabrakło niewiele. Ta „porażka” boli?

  • Bardzo chcieliśmy zagrać w tym Pucharze Polski, bardzo żałujemy, że się nie udało. Mieliśmy wszystko w swoich rękach i możemy sobie tylko pluć w brodę. Nikt nam już tego nie przywróci, ja życzę powodzenia każdej drużynie, która awansowała do PP. My dalej będziemy się bić o fazę play-off PlusLigi.

Rozpoczęła się runda rewanżowa fazy zasadniczej. Jak ją podsumujesz ze swojej perspektywy?

  • Zawsze mogło być lepiej, mogło też być gorzej. Nie chcę na półmetku sezonu zasadniczego oceniać, jaką jesteśmy drużyną i na jakie miejsce gramy. Mam wrażenie, że pierwszy mecz w tym sezonie zagraliśmy z Jastrzębskim Węglem dwa tygodnie temu, a zaraz będzie już 17. kolejka. Liga pędzi i trzeba się do tego adaptować. Trzeba pamiętać, że każda drużyna ma takie same warunki, a niektóre jeszcze grają Puchar Polski, czy europejskie puchary. Nam ten “problem” niestety nie grozi.

Kolejny mecz ligowy zagracie u siebie z ZAKSĄ. Ciężko w to uwierzyć, ale ZAKSA ostatnio gra zdecydowanie poniżej oczekiwań. To dobry moment, by ograć tego przeciwnika?

  • Nie chcę selekcjonować ZAKSY na kiepsko grającą i dobrze grającą. ZAKSA to jest ZAKSA. Nie wolno lekceważyć żadnego przeciwnika. Są tam dobre nazwiska, „gruby” kawał siatkówki. Jeszcze bez Olka Śliwki, ale trzeba pamiętać, że to nadal jest mocna drużyna. To mecz z gwiazdką dla kibiców Stali Nysa, więc to będzie spotkanie podwójnej stawki.