- PL: 17 kolejka – wyniki
- Kaczmarek: takie końcówki naprawdę budują
- LM: Francuzi walczyli, ale to Jastrzębski wygrał
- LM: Projekt zdominował ACH na Torwarze
- Gdańsk gospodarzem turnieju VNL 2025
- Popiwczak: przeżywam déjà vu, bo rok temu była identyczna sytuacja
- Wojtaszek: dobrze zaczynamy drugą rundę
- PL: 16 kolejka – wyniki.
- Kaczmarek: do sukcesu potrzeba całej drużyny
- Nowowsiak: wygraliśmy za 3 punkty
Gacek: Brak Winiara powinniśmy wykorzystać
- Updated: 17 marca, 2015
– Bardzo chcemy wygrać i wiemy, że jest to w naszym zasięgu – mówi przed kolejnym meczem Piotr Gacek, libero gdańskiego Lotosu Trefl.
Walka półfinałowa pomiędzy PGE Skrą, a Lotosem Trefl zaczyna się od początku. Po zwycięstwie gdańszczan w Bełchatowie, Skra zrewanżowała się w Ergo Arenie. W rywalizacji do trzech zwycięstwo jest remis 1:1. Trzeci mecz odbędzie się 18 marca w Bełchatowie.
Po drugim meczu półfinałowym rozmawialiśmy z libero Lotosu Piotrem Gackiem, który w barwach gdańskiej ekipy prezentuje bardzo wysoki poziom sportowy.
L.K. – Półfinał PlusLigi, piękna Ergo Arena, ponad 10 tys. kibiców na trybunach, głośny doping. To pomaga?
P.G. – Tak, na pewno pomaga. Niejednokrotnie powtarzałem już, że zapełniona hala – jakakolwiek by ona nie była, a my mamy szczęście, że mamy przepiękną, dużą halę i wygląda wspaniale komplet kibiców na trybunach. Traktujemy to w formie nagrody dla nas.
Oprawa i kibice jednak nie przełożyły się na wynik. Nie udało się pokonać drugi raz z rzędu mistrza Polski.
– Nie udało się wygrać i na pewno jest jakiś niedosyt. Cieszy jednak, że do szatni schodzimy jako zespół walczący. Skra nie przyjechała do nas, by nas zbić w trzech setach, tylko była walka do końca. To spotkanie mogło wyglądać naprawdę inaczej po trzeciej partii (Lotos Trefl przegrał na przewagi – przyp. red.).
Dużo się mówi o tym, że Wy możecie, a Skra musi wygrać półfinał. Jednak apetyt chyba jednak rośnie w miarę jedzenia?
– Jestem daleki od takiego sformułowania. Oczywiście wszyscy mogą tak mówić, że Skra musi, a my możemy. Jednak kiedy jest się sportowcem, to chce się walczyć i wygrywać najwyższe cele. Nie wyobrażam sobie, że ja nie muszę, tylko mogę. Nie! Po to ciężko trenuje każdego dnia na treningach, by zawieszać na szyi medale. To jest dla mnie bardzo ważny półfinał. Bardzo chcemy wygrać i wiemy, że jest to w naszym zasięgu.
Co zadecydowało o porażce w drugim meczu?
– Większa ilość naszych błędów własnych. Na szybko przyczynę porażki widziałbym właśnie w ilości błędów własnych. Aczkolwiek ja naprawdę jestem zadowolony z tego meczu – mimo porażki walczyliśmy do końca. Było do końca widać po każdym z chłopaków wolę walki, chęć zwycięstwa. Nikt nie zwiesił głowy. Kibicom myślę, że to widowisko się podobało.
Skra gra bez Michała Winiarskiego, który boryka się z kontuzją. Czy Skra będzie dużo groźniejsza z Winiarem?
– Na pewno będzie to Skra bardziej stabilna. Michał wnosi wiele spokoju, przede wszystkim w przyjęciu i obronie. Jest on bardzo istotnym filarem w tym zespole. Może brzydko to zabrzmi, ale brak Winiara powinniśmy wykorzystać w meczu u siebie. Niestety tak się nie stało. Jeżeli wróci Winiar, na pewno o zwycięstwo ze Skrą będzie trudniej. Jednak nie jest to niemożliwe!
Pan prezentuje w tym sezonie bardzo wysoki poziom sportowy. Czy pojawiają się myśli o kadrze? Powrócimy do rywalizacji Igła vs. Gacek?
– Nie wybiega myślami tak daleko w przyszłość. Na pewno fajnie by było wrócić do tej rywalizacji. Teraz jednak najważniejsze dla mnie jest to, co dzieje się w rywalizacji półfinałowej PlusLigi.
Ale na propozycje jest pan otwarty?
– Zawsze jestem gotowy na rozmowy (uśmiech).
Rozmawiała: Ludmiła Kamer