Fornal: Nie odczuwałem dodatkowych emocji

Tomasz Fornal miał okazję, jak wszyscy siatkarze z „czternastki” zagrać przeciwko reprezentacji Meksyku w meczu grupowym MŚ. Polacy pewnie wygrali, a po spotkaniu rozmawialiśmy z Fornalem o tym dość „egzotycznym” przeciwniku.

Mistrzostwa rozkręcają się na dobre. Zagrałeś w meczu z Meksykiem, poczułeś tę atmosferę turnieju. Towarzyszyły temu jakieś dodatkowe emocje?

  • Nie odczuwałem jakiś dodatkowych emocji. To coś niesamowitego zagrać przed tak wspaniałą publicznością, ale nie miałem dodatkowego stresu.

Statystyki po meczu z Meksykiem są bardzo dobre w każdym elemencie, czyli udało się zachować koncentrację przez cały mecz?

  • Trzeba powiedzieć jasno, że nasz przeciwnik nie był z górnej części światowego rankingu, więc cieszy to, że potrafimy wejść z kwadratu i zaprezentować się z fajnej strony, wprowadzić na boisko dobrą atmosferę i pokazać, że potrafimy dobrze grać. Czasem jest tak, że ci wychodzi absolutnie wszystko, czasem kompletnie nic, zależy do dnia. W tym meczu wszyscy, którzy dostali okazję do gry, dobrze się zaprezentowali.

Pamiętasz taki mecz gdzie nie wychodziło Tobie kompletnie nic?

  • Staram się nie pamiętać tych meczów, w których nic mi nie wychodziło. Cieszę się, że to spotkanie do nich nie należy, choć wolałbym mieć takie wejście w meczu z Amerykanami, albo z drużyną, która jest w światowym topie.

Ciężko jest zagrać dobrze z przeciwnikiem, który jest dużo słabszy?

  • Ten poziom sportowy jest trochę inny, ale kiedy pojawiamy się na boisku, to nieważne, kto jest po drugiej stronie siatki, chcemy się dobrze zaprezentować i wykorzystać te minuty spędzone na boisku na maksa. Jeżeli gra się z taką drużyną, to ona nie ma nic do stracenia, chce się pokazać z jak najlepszej strony. Rywale na początku kilka razy mocno uderzyli z zagrywki i to im się opłaciło, ale to my kontrolowaliśmy całe spotkanie.

Dwa mecze grupowe wygrane, więc pozostał ostatni – z reprezentacją USA. To najbardziej wymagający rywal w grupie?

  • Mam nadzieję, że dobrze się przygotujemy do tego meczu z Amerykanami. Że ten okres po finałach Ligi Narodów odpowiednio przepracowaliśmy i pokonamy we wtorek Stany Zjednoczone. Na pewno chcemy wygrać, w jakimś stopniu można to nazwać rewanżem za Bolonię, ale to są mistrzostwa świata i ostatni mecz, w którym jakieś potknięcie nie eliminuje nas z dalszej gry, ale wydaje mi się, że fajnie byłoby wygrać to spotkanie, bo to pozytywnie wpłynie na naszą sferę mentalną

Z Katowic: Ludmiła Kamer