Fornal: chcę spełnić swoje dziecięce marzenia

Dobrze się czuję i to się przekłada na to, co dzieje się na boisku – mówił Tomasz Fornal po meczu o medal VNL. Polski przyjmujący znalazł się w „drużynie marzeń” na swojej pozycji.

Przyjmujący reprezentacji Polski, Tomasz Fornal nie krył zadowolenia nie tylko z wywalczonego medalu, ale i swojej dobrej gry.

– W półfinale trochę zawiedliśmy. Teraz udało nam się sprawić radość kibicom i myślę, że najgorzej byłoby, gdybyśmy skończyli turniej w Łodzi bez medalu. Niejedna drużyna mogłaby się poddać po takiej przegranej w półfinale, w którym byliś my bardzo blisko zwycięstwa

W jednej linii z Leonem dobrze wasza gra wyglądała?

– Staraliśmy się dobrze grać. Wilfredo Leon był ofensywny, ja defensywny. W meczu i 3 miejsce miałeś okazję, po też kolejny wyjść w szóstce.

Ta rola jest wygodniejsza już wchodzenie z ławki?

– Staram się tak samo, jakbym wchodził z ławki. Ciesze się, że dostałem szansę zagrania trzech meczów z rzędu o stawkę, a nie jak w trakcie fazy interkontynentalnej, kiedy było sporo rotowania składem.

Oczekiwanie na decyzję trenera w sprawie składu na IO jest trudne? A może już wam, zawodnikom zdradził kogo zabierze do Paryża?

– Nie, nic nie mówił. Ja chcę spełnić swoje dziecięce marzenia i jechać na igrzyska olimpijskie. Mam nadzieję, że trener podejmie decyzję i wszyscy poznamy tę dwunastkę.

Widzisz się ewentualnie w robi zmiennika, tego jokera na Paryż?

– To wy analizujecie. Ja jestem od grania w siatkówkę i jak trener będzie widział mnie w roli jokera czy rezerwowego, to będę spełniał tę funkcję. Jeśli będzie widział mnie w podstawowym składzie, to postaram się również ją odpwviednio wypełnić.

W meczu że Słowenią miałeś sporo bloków. Piłka kleiła się do twoich rąk.

– Czasem tak jest, że trafiają w ręce. Taki dzień miałem w tym spotkaniu i tylko się z tego mogę cieszyć.

Co to za sytuacja z Klemenem Cebuljem pod siatką? To była prowokacja?

– Śmialiśmy się w hotelu, przed wyjazdem na mecz, szliśmy bark w bark i powiedziałem Klemenowi, że dzisiaj prowokujemy. Także to było w żartach i na pewno on też się z tego śmiał.