- LM: Warta wygrywa z Roeselare
- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
Final Six LŚ: Amerykanie zdobywają złoto
- Updated: 20 lipca, 2014
Amerykanie zwycięzcami Ligi Światowej 2014. Zawodnicy z USA wygrali z Canarinhos 3:1. Brazylijczycy po raz kolejny muszą zadowolić się drugim miejscem.
Oglądając finałowe spotkanie LŚ we Florencji z pewnością nie można być znudzonym. Świetnie spotkanie na wysokim poziomie tak bez wątpienia można mówić o meczu o złoto.
W pierwszym secie meczu o złoty medal tegorocznej Ligi Światowej dobrze rozpoczęła reprezentacja Brazylii. Canarinhos od początku partii ugrali kilku punktową przewagę dzięki czemu swobodniej prowadzili swoją grę. Amerykanie natomiast swoją taktyką czyli graniem podwyższoną piłką doprowadzili w połowie seta do remisu 16:16. Od tego momentu walka na boisku toczyła się punkt za punkt. Spotkanie było wyrównane pojedyncze akcje takie jak Ronneya z drugiej linii, czy Sidao ze środka sprawiały że żadna z ekip nie była w stanie odskoczyć rywalowi na kilka punktów. Na słowa pochwały zasługuje Anderson który nawet przy potrójnym bloku zdobywał punkty 23:23. W kolejnej akcji skuteczny okazał się Murilo 23:24. Odgwizdane nieczyste zagranie Bruno sprawiło że trener Canarinhos poprosił o przerwę dla swojego zespołu. W kolejnych akcjach sytuacja zmieniła się z punktu na punkt Amerykanie zepsuli zagrywkę, Brazylijczycy zatrzymując Andersona mieli drugą piłkę setową. Wtedy o przerwę poprosił szkoleniowiec reprezentacji Stanów Zjednoczonych. Ciśnienia nie wytrzymał Walace który pomyli się w zagrywce, rehabilitując się w ataku zdobył 27 punkt. Hold skutecznym atakiem obronił setball 27:27. O zwycięstwie pierwsze partii zadecydował skuteczny pojedynczy blok Lee, Amerykanie wygrali 31:29. Końcówka seta pokazała że spotkanie to będzie na wysokim poziomie.
Od początku tej partii oglądać można było walkę na boisku punkt za punkt. Przy stanie 13:11 dla USA Rezende poprosił o czas, a po przerwie Brazylijczycy odrobili straty. Chwilę przerwy przy stanie 13:13 dla swoich zawodników wziął również amerykański szkoleniowiec. Sytuacja na boisku podobnie jak w poprzedniej partii zmieniła się po drugiej przerwie technicznej. Kilka skutecznych akcji Brazylijczyków sprawiły że odskoczyli oni przeciwnikom na cztery punkty 18:22. Przy piłce setowej dla Kanarków, Amerykanie pogubili się w ostatniej akcji oddając punkt przeciwnikom. Brazylia wygrała seta 25:21.
Kolejny set dobrze rozpoczęli zawodnicy Rezende ugrywając trzy punkty przewagi. Skuteczny atak Andersona, zablokowany Lucas te akcje sprawiły że przewaga ta stopniała. Amerykanie byli również skuteczni w kolejnej akcji blokując Murilo 4:3. Przy stanie 5:3 dla zawodników Stanów Zjednoczonych trener Rezende poprosił o czas. Po przerwie kolejny raz zatrzymany został przez Lee Lucas 7:5. Na pierwszą przerwą techniczną Amerykanie zeszli z trzy punktową przewagą po asie Christensona. Imponująca seria Amerykanów którzy po skutecznym ataku Sandera z lewej strony siatki zdobyli 10 punkt powiększając przewagę 10:5. Podwójna zmiana w brazylijskiej ekipie na boisku pojawia się Raphael i Vissotto. Zmiana ta jednak nie zmieniła losów seta Amerykanie powiększyli przewagę już do siedmiu punktów 17:10. Skuteczny atak z drugiej linii Kanarków przerwał serię podopiecznych Speraw’a. Anderson na czystej siatce zdobył 24 punkt dla swojego zespołu 24:19. Atakiem z drugiej linii bronili się Brazylijczycy jednak Sidao popełnił błąd w serwisie oddając punkt przeciwnikom. Amerykanie wygrali seta 25:20
Set numer cztery od początku rozpoczął się od wyrównanej walki po obu stronach siatki. Lee zdobył punkt z zagrywki 7:5. Brazylijczycy zdobyli dwa punkty z rzędu i doprowadzili do remisu 7:7. Andersona po raz kolejny obił blok rywali 8:7. Wynik seta zmieniał się szybko Brazylijczycy odrobili straty i doprowadzili do prowadzenia dwoma punktami 10:12.. Z pewnością na słowa pochwały zasługuje amerykański środkowy David Lee, który po zatrzymaniu Lucasa, zatrzymał również Sidao. Zmienność w końcówce tego seta raz Amerykanie raz Brazylijczycy obejmowali prowadzenie. Skuteczny atak Sandera Brazylijczycy pogubieni 23:21. Skuteczny blok Amerykanów, Lucarelli został zatrzymany przez rywali. Set kończy Anderson skutecznym atakiem. Amerykanie wygrywają mecz 3:1.
USA – Brazylia 3:1 (31:29, 21:25, 25:20, 25:23)
USA: Matthew Anderson (23), Sean Rooney (1), Taylor Sander (24), David Lee (12), Micah Christenson (6), Maxwell Holt (9), Erik Shoji (libero) oraz Kawika Shoji, Garrett Muagututia (3);
Brazylia: Bruno, Wallace (16), Sidão (11), Murilo (9), Lucarelli (14), Lukas (8), Mario Jr. (libero) oraz Vissotto (5), Raphael (1), Eder (2).
foto: fivb.org