- LM: Warta wygrywa z Roeselare
- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
Finał: Jastrzębski górą w Kędzierzynie!
- Updated: 14 kwietnia, 2021
W walce o mistrzostwo Polski zostały już tylko dwie drużyny – ZAKSA i Jastrzębski. Kędzierzyn jest teoretycznie faworytem, jednak finały rządzą się swoimi prawami, a w głowie Jastrzębskiego jest jasny cel – wygrać. Jak dotąd w tym sezonie ZAKSA pokonała górniczą drużynę trzykrotnie – dwa razy w fazie zasadniczej i w finale Pucharu Polski. Do kogo będzie należał ten finał?
Pierwszy mecz rozpoczął się lepiej dla miejscowych, którzy od początku przycisnęli serwisem – 7:2. Kędzierzynianie z akcji na akcję grali coraz lepiej w ataku, mieli mocną zagrywkę, funkcjonował blok i obrona. Prezentowali kompletną grę. Goście natomiast mieli własne kłopoty, a najjaśniejszym elementem w tej partii był blok. Niemoc w ataku Jastrzębskiego była bardzo widoczna. ZAKSA z łatwością objęła prowadzenie w meczu.
Druga partia rozpoczęła się od wyrównanego wyniku, jednak jastrzębianie ciągle prezentowali się poniżej oczekiwań w każdym elemencie. Blok na Louatim dał przewagę miejscowym, którą Francuz odrobił zagrywką – 8:8. Trener Gardini zmienił Al Hachdadiego na Buckiego i od tego momentu jakby jego drużyna dostała nieco „kopa”. Mocne zagrywki, lepsza skuteczność pierwszej akcji, a w konsekwencji przewaga jastrzębian. Nerwowa końcówka zakończyła się blokiem na Śliwce, co dało remis w meczu.
Kolejny set przebiegał przy niewielkim prowadzeniu gości. ZAKSA popełniała coraz więcej błędów, na co szkoleniowiec wprowadził zmianę – Depowski za Śliwkę. Po stronie Jastrzębskiego dobre zawody rozgrywał Bucki, który pozostał na placu gry za Marokańczyka. Pojawiło się sporo błędów serwisowych. Blok na Louatim doprowadził do remisu 16:16. Kędzierzyn miał niedokładne przyjęcie, które przekładało się na błędy w ataku. Trener Grbić wprowadził na boisko Zatorskiego aby ratować sytuację. W konsekwencji autowych ciosów Śliwki i Kaczmarka, goście prowadzili już sześcioma oczkami – 16:22. Fornal atakiem z pipe’a zakończył seta na korzyść gości.
ZAKSA pozostała w grze z Zatorskim na libero oraz Rejno na środku siatki. Mimo to, Jastrzębski zdecydowanie złapał wiatr w żagle. Dobre przyjęcie przekładało się na skuteczność ataku, a do tego funkcjonował blok, przez co przy stanie 4:8 trener Grbić poprosił o czas. Fornal dołożył kolejne oczko serwisem, ale po chwili odpowiedział tym samym Rejno – 14:18. Kędzierzyn nie zamierzał spuścić z tonu. Kontra Kaczmarka, Depowskiego i wynik nieco się zazębił – 16:18. Kaczmarek blokując w pojedynkę Buckiego, dał kontakt punktowy – 18:19. Louati ustrzelił Zatorskiego zagrywką, co nie zdarza się zbyt często. Kontratak Fornala dał piłkę meczową gościom, którzy po chwili zwyciężyli w kędzierzyńskiej hali, obejmując prowadzenie w walce o mistrzostwo Polski.
Drugi mecz odbędzie się w niedzielę, w Jastrzębiu o godzinie 17:30.
MVP: Tomasz Fornal
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Jastrzębski Węgiel 1:3 (25:16, 23:25, 19:25, 21:25)
Stan rywalizacji (do 2 wygranych): 1-0 dla Jastrzębskiego
Kędzierzyn: Kaczmarek, Kochanowski, Toniutti, Śliwka, Semeniuk, Smith, Staszewski (L) oraz Kluth, Rejno, Depowski, Zatorski (L), Łukasik
Jastrzębie: Wiśniewski, Kampa, Gladyr, Al Hachdadi, Fornal, Louati, Popiwczak (L) oraz Bucki, Gierżot, Szymura, Kosok