Drzyzga: Musimy odrobić własne grzechy

Stephan Antiga trenerem reprezentacji Polski. Taki komunikat pojawił się kilka tygodni temu w mediach. Uważasz że to dobry wybór?
-Polski Związek podjął taką a nie inną decyzję. Wiem, że jak związek podejmował jakieś decyzje, to zawsze były trafne. Miejmy nadzieję, że teraz też tak będzie. Póki co, ta decyzja dla mnie jest trafiona. To nie tylko Stefan, ale także Philippe Blain. On ma takie doświadczenie jak mało który trener na świecie. Ten duet bardzo fajnie się komunikuje. Współpracują idealnie z cała grupą, która teraz jest.

Weszliście w sezon kadrowy z marszu. Liga się skończyła a już na początku maja zebraliście się w Spale by zacząć trenować. Czujecie zmęczenie?
-Sezon klubowy dla nas się skończył niedawno. Graliśmy do samego końca. To zmęczenie nasze jest chyba widoczne. Trener Antiga bardzo fajnie prowadzi treningi. Czasami przyciska i dociska a czasem odpuści. Mimo wszystko, to zmęczenie sezonem klubowym jest widoczne. Koncentrujemy się na tym, aby z meczu na mecz było coraz lepiej.

Jak to wygląda z Twojej perspektywy? Na czym skupiacie się na treningach?
-Na tę chwilę skupiamy się tylko na zgrywaniu. Podtrzymujemy cały czas fizykę, jakaś siłownia, elelementy statystyczne i techniczne. Ćwiczymy, ale najwięcej gramy w szóstkach. To zgranie jest nam teraz bardzo potrzebne.

Jakim trenerem jest Stephan Antiga?
-Na ten moment jesteśmy zbyt krótkio ze Stefanem i Philippem aby ich oceniać i cokolwiek mówić. Na takie oceny przyjdzie czas za jakiś czas. Na tę chwilę trenujemy bardzo mądrze, nad tym co powinniśmy robic w danym momencie, a nie wymyślamy jakieś swoje głupoty na treningach. To się ceni. Stefan też do niedawna był zawodnilkiem i wie doskonale co powinien zrobić żeby na ten moment nie zepsuć, a tylko troszkę poprawić i podtrzymać to co jeszcze było z ligi.

Ten turniej tutaj we Wrocławiu to jak właściwie traktujecie? Chyba nie ma presji związanej z wynikiem, bo gracie w takiej grupie, gdzie powinno obyć się bez komplikacji i problemów
-Musimy awansować na mistrzostwa Europy. Musimy odrobić własne grzechy z  z tamtego roku z poprzednich mistrzostw, gdzie byliśmy gospodarzami i „daliśmy ciała”. Teraz trzeba wyjść na te spotkania, zostało nam jedno. Musimy wyjść na boisko i to wygrać a potem cieszyć się z awansu na mistrzostwa Europy. Ten turniej też traktujemy jako etap przygotowań do Ligi Światowej, do Mistrzostw Świata, które są głównym celem w tym sezonie.

Powiedz,  jak to będzie z tym rozegraniem na Mistrzostwach Świata? Fabian Drzyzga będzie tym pierwszym?
-Nikt tutaj na pewno nie myśli o tym, kto będzie zawodnikiem szóstkowym, kto będzie pierwszym rozgrywającym a kto drugim. Staramy się dawać z siebie sto procent na treningach. Jesteśmy grupą, która chce osiągnać cel. Też każdy z nas chce przekonać trenera do własnej osoby. Każdy chce znaleźć się w dwunastce na Mistrzostwa Świata. Ale póki co skupiamy się na tym co jest teraz.

Ale z Pawłem Zagumnym rywalizujecie przecież o miano tego pierwszego
-Paweł to najlepszy zawodnik na swojej pozycji w Polsce. Cieszę się że mogę z nim trenować, grać, uczyć się od niego. Guma to człowiek bardzo pomocny, często się tak zdarza, że podpowiada mi różne rzeczy. Dobrze się dogadujemy. Ta rywalizacja jest zdrowa. Nie jesteśmy wrogami.

Graliście dziś z Macedonią. Czy rzeczywiście było tak szybko i łatwo jak mówi wynik?
– Tak. No trzeba pochwalić całą drużynę i sztab, że to tak szybko nam poszło. Do tego zwycięstwa przyłożyli się wszyscy, aby każda akcja była dobra. Udało się to. Było szybko, miło i przyjemnie.

Taktyka była taka, aby wszyscy pograli w tym meczu?
-Wyszła jedna szóstka, skończyła mecz druga. Jesteśmy drużyną. Dziś chyba tutaj żaden z nas się nie zmęczył zbytnio.

Z kibicami też już było lepiej niż wczoraj.
-Tak tutaj tak. Zawsze się nam lepiej gra, gdy hala wypełniona jest po brzegi a ludzie śpiewają, dopingują i bawią się. Takie coś cieszy.

Spotkanie ze Słowenią będzie waszym ostatnim podczas tego turnieju kwalifikacyjnego. To chyba najmocniejszy rywal w tej grupie. Obawiacie się tego spotkania?
-Do każdego rywala podchodzimy z szacunkiem. Chcemy zagrać swoją siatkówkę i wygrać to spotkanie. Jak my zagramy dobrze, to oni nie będą mieć szans. Jednak patrząc na ich skład, to mają kilku graczy, którzy w tą siatkówkę potrafią grać. Niektórzy z nich też przecież występowali u nas w lidze. Mam jednak nadzieję, że to będzie łatwy i udany mecz.

Rozmawiała: Paulina Toroń.