- LM: PGE Projekt Warszawa wygrywa
- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
Droga do Ligi Mistrzów otwarta dla Jastrzębskiego!
- Updated: 9 lipca, 2020
Europejska Konfederacja Siatkówki (CEV) decyzją z dnia 8 lipca 2020r. rozszerzyła listę potencjalnych uczestników Ligi Mistrzów w edycji CEV Champions League Volley 2021. To otwiera furtkę dla naszego Klubu do udziału w tych elitarnych rozgrywkach na Starym Kontynencie.
Przypomnijmy, że w sezonie 2019/2020 nasz Klub notował znakomite wyniki w Lidze Mistrzów. W fazie grupowej dwa razy pokonał sześciokrotnego triumfatora tych rozgrywek Zenit Kazań i z pierwszego miejsca w swojej grupie awansował do ćwierćfinału. W nim los skojarzył nasz zespół z włoskim klubem Trentino Volley, ale dwumecz ten nie odbył się z powodu wybuchu pandemii koronawirusa.
23 kwietnia tego roku w związku z pandemią COVID-19 Europejska Konfederacja Siatkówki CEV ostatecznie podjęła decyzję o zakończeniu sezonu w rozgrywkach klubowych pod jej auspicjami w edycji 2019/2020. Tym samym wszystkie rozegrane mecze zostały anulowane, a zwycięzcy poszczególnych kategorii pucharów (Liga Mistrzów, Puchar CEV, Puchar Challenge) w minionej edycji nie zostali wyłonieni.
Zanim jednak europejska centrala siatkarska podjęła decyzję o anulowaniu sezonu 2019/2020 Jastrzębski Węgiel 5 kwietnia wystąpił do CEV z wnioskiem, aby w przypadku braku możliwości dokończenia tamtej edycji rozgrywek Ligi Mistrzów, do kolejnej jej edycji w sezonie 2020/2021 włączony został zarówno zespół Jastrzębskiego Węgla, jak i inne zespoły, które w tej edycji pozostały jeszcze w grze, a z przyczyn od nich niezależnych nie miały możliwości dokończenia tych rozgrywek.
8 lipca Zarząd CEV wydał komunikat w sprawie kolejnej edycji europejskich pucharów. Zgodnie z nim:
1/ federacje krajowe zgłaszają do rozgrywek Ligi Mistrzów drużyny zgodnie z obowiązującą listą rankingową. Polsce zgodnie z tym podziałem przyznano trzy miejsca.
2/ w drodze wyjątku federacje krajowe mogą zgłosić jeden dodatkowy zespół męski oraz żeński do tych rozgrywek, pod warunkiem że brał on udział w dwóch z trzech ostatnich edycji Ligi Mistrzów i zajął co najmniej piąte miejsce w krajowych rozgrywkach w sezonie 2019/2020. Drużyna ta rozpocznie udział w Lidze Mistrzów od kwalifikacji. Do fazy grupowej awansują dwie najlepsze drużyny z kwalifikacji. Faza grupowa liczyć będzie w sumie 20 zespołów. Natomiast na razie nie wiadomo, ile zespołów wystąpi w kwalifikacjach i od której rundy kwalifikacji swój udział miałby rozpocząć nasz zespół. Kluby mają czas na zarejestrowanie się w tych rozgrywkach do 1 sierpnia 2020r.
Jako że Jastrzębski Węgiel spełnia oba kryteria wymienione w punkcie /2/, Zarząd Klubu potwierdził wolę uczestnictwa w Lidze Mistrzów i w regulaminowym terminie złoży oficjalne zgłoszenie do tych rozgrywek. – Informacja, która dzisiaj do nas napłynęła z CEV to bardzo dobra wiadomość. O to staraliśmy się i walczyliśmy przez kilka miesięcy. Uważam, że jest to sprawiedliwa decyzja i to się Jastrzębskiemu Węglowi zwyczajnie należy. Zrobimy wszystko, by dokończyć to, co rozpoczęliśmy w ubiegłym sezonie, czyli tę drogę na szczyt. Mamy wprawdzie teraz już inny, przebudowany zespół, ale jestem przekonany, że nasza obecna drużyna z nowym szkoleniowcem jest na tyle ambitna i waleczna, że podejmie to wyzwanie. Wierzę w to, że z taką samą lub jeszcze lepszą skutecznością zagramy kolejne mecze w Lidze Mistrzów – mówi Adam Gorol, prezes Jastrzębskiego Węgla.
– Jest to w pewnym sensie nagroda dla nas za przedwcześnie zakończony ubiegły sezon. Mieliśmy naprawdę świetny rok w Lidze Mistrzów. To wspaniale, że będziemy mogli powrócić do tych rozgrywek i jeszcze raz pokazać w nich, na co nas stać – dodaje Luke Reynolds, trener Jastrzębskiego Węgla.
Inf. prasowa, foto: Jastrzębski Węgiel