- LM: Warta wygrywa z Roeselare
- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
Dejewski: Będziemy trochę bardziej zmęczeni
- Updated: 26 lutego, 2022
Drugi Szkoleniowiec Jastrzębskiego Węgla wypowiedział się po zwycięskim półfinale TAURON Pucharu Polski 2022. Mistrzowie Polski do tego meczu podeszli bez środkowego Jurija Gladyra, który na rozgrzewce przed meczem doznał urazu i nie mógł zagrać. Mało tego jastrzębski środkowy przeżywa dodatkowo złe emocje związane z wojną w Ukrainie, z której pochodzi. Kibice przed meczem oklaskiwali Gladyra, okazując jemu i jego rodakom w ten sposób wsparcie. Oto co po zwycięstwie 3:2 nad Resovią powiedział Leszek Dejewski.
W półfinale nie wystąpił Jurij Gladyr, co się stało?
- Jurek złapał kontuzję w trakcie rozgrzewki. Ma coś z łydką, ale nie wiemy jeszcze do końca co. Przez dwa pierwsze sety jego brak trochę nam uszedł płazem, ale niestety potem widać było, że słabiej blokowaliśmy. Statystyki nie są jednak ważne, ważne są te dwa punkty, o które byliśmy lepsi od Asseco Resovii.
Jakub przez dwa sety godnie zastąpił Jurija, ale później coś pękło. Jest szansa, że w finale Gladyr wróci do szóski?
- Dwa sety zagrał naprawdę dobrze. Potem trochę brakowało nam bloku i stąd ta zmiana, na której pojawił się Bartosz Cedzyński, ale ona też nie przyniosła oczekiwanych rezultatów. Jeśli kontuzja Gladyra, to uszkodzenie mięśnia, to Jurek raczej nie zagra w finale, ale kolejną okazję do nabrania doświadczenia będzie wówczas miał Jakub Macyra.
Chyba gorzej się Wam gra spotkania o stawkę, w których jesteście faworytami?
- Cieszymy się, że się udało wygrać. Wiedzieliśmy, że jesteśmy traktowani w roli faworyta. W niedzielę będzie trochę inaczej. To na ZAKSIE będzie spoczywało trochę więcej tego ciśnienia, ale szkoda, że w półfinale zagraliśmy pięć setów. Będziemy trochę bardziej zmęczeni niż ZAKSA. Myślę jednak, że jesteśmy dobrze przygotowani i damy z siebie wszystko.
Trzeci finał z rzędu z ZAKSĄ. Do trzech razy sztuka?
- To jest dobra myśl!
Z Wrocławia: Ludmiła Kamer