- PL: 17 kolejka – wyniki
- Kaczmarek: takie końcówki naprawdę budują
- LM: Francuzi walczyli, ale to Jastrzębski wygrał
- LM: Projekt zdominował ACH na Torwarze
- Gdańsk gospodarzem turnieju VNL 2025
- Popiwczak: przeżywam déjà vu, bo rok temu była identyczna sytuacja
- Wojtaszek: dobrze zaczynamy drugą rundę
- PL: 16 kolejka – wyniki.
- Kaczmarek: do sukcesu potrzeba całej drużyny
- Nowowsiak: wygraliśmy za 3 punkty
Być i nie być we Florencji – komentarze po drugim spotkaniu Polski z Iranem
- Updated: 6 lipca, 2014
Szybkie zwycięstwo Polaków nad Iranem w drugim meczu w Ergo Arenie nadal pozwala mieć nadzieję na awans do Final Six Ligi Światowej. Podczas konferencji kapitan Biało – Czerwonych Michał Winiarski nie ukrywał że dobrze być i nie być we Florencji.
Mir-Saeid Marouf, kapitan reprezentacji Iranu: Ponownie gratuluję Polakom zasłużonego zwycięstwa. Byli świetni w zagrywce, a my mieliśmy problemy z przyjęciem. Dużo myślimy o Final Six, o przyszłości, a powinniśmy grać tu i teraz. Stąd problemy z motywacją po sześciu świetnych zwycięstwach i kwalifikacji do finałowego turnieju. Polacy, z drugiej strony, bardzo potrzebowali tego zwycięstwa i zagrali doskonale.
Michał Winiarski, kapitan reprezentacji Polski: Cieszymy się, że mamy wciąż szansę na Final Six. Czekamy na wynik meczu Włochów, mając nadzieję, że urwą choć jeden punkt Brazylijczykom, i pojedziemy do Florencji. Zagraliśmy dziś świetnie w zagrywce, co umożlkiwiło nam dobry blok i obronę. Byliśmy żądni rewanżu. Naszą ambicją było dwa razy pokonać Iran i to się udało. Dobrze byłoby pojechać do Florencji i zagrać z najlepszymi. Taka gra dużo daje. Z drugiej strony, jeśli nie awansujemy będziemy mieli więcej czasu by odpocząc i ciężko trenować do mistrzostw świata, więc choć chcemy tej kwalifikacji, to nie będziemy płakać, jeśli się nie uda.
Slobodan Kovač, trener reprezentacji Iranu: W piątek krytykowałem naszą grę. Dziś brak mi słów. Jestem bardzo zły. Nie rozumiem, jak przy pełnej hali i tak świetnej atmosferze zawodnicy mogą nie dawać z siebie wszystkiego. To prawda, było trudno, bo Polacy perfekcyjnie serwowali – tylko 12 błędów i aż 9 asów. Nasze przyjęcie i reszta gry było bardzo słabe, a po drugiej stronie mieliśmy świetnych przeciwników, którzy nie pozwalali nam grać lepiej. Nie radzimy sobie z tą sytuacją – po raz pierwszy w historii drużyna zakwalifikowała się do finału i teraz mają problem z motywacją. Nie potrafię tego dobrze zrozumieć, bo to nie jest mój sposób myślenia ani mój styl. Od dwóch i pół miesiąca jestem z tymi zawodnikami i muszę ich lepiej poznać. Wczuć się w to, co dzieje się w ich głowach i coś na to poradzić.
Stephane Antiga, trener reprezentacji Polski: Jestem zadowolony z naszej gry, dziś dużo lepszej niż w pierwszym meczu. Pokazaliśmy charakter. Od samego początku byliśmy agresywni, co może było problemem poprzednio – zwykle zaczynamy dość powoli.
Teraz czekamy. Uważam, że dużo lepiej byłoby, gdyby mecze nasze i Włochów z Brazylijczykami rozgrywały się w tym samym czasie. Liczę na to, że gra przed własną publicznością będzie dla Włochów wystarczającą motywacją, by dobrze zagrać przeciwko Brazylii.