Home / PlusLiga / Bogdanka Cup: Jastrzębski na 3 miejscu

Bogdanka Cup: Jastrzębski na 3 miejscu

Kończy się towarzyski turniej Bogdanka Volley Cup im. Tomasza Wójtowicza w Lublinie. Dziś mecze o medale.

Pierwszego dnia turnieju Jastrzębski Węgiel grając w eksperymentalne zestawieniu, przegrał zdecydowanie z beniaminkiem włoskiej Serię A. Natomiast Resovia Rzeszów uległa gospodarzom, Bogdance LUK Lublin.

Drugi dzień turnieju rozpoczął się od meczu przegranych, którzy grali o 3 miejsce w Bogdanka Volley Cup – Jastrzębski vs. Resovia.
Jastrzębianie zagrali już na nominalny h pozycjach, ponieważ po urazie mięśni brzucha, trener Mendez wystawił do gry Szymurę, przez co przyjmujący Sclater grał na swojej pozycji. Resovia wystąpiła w składzie z młodym Szpakowskim, który w poprzednim meczu pokazał się z dobrej strony. Mecz zdecydowanie lepiej rozpoczęli jastrzębianie, przede wszystkim w ataku oraz bloku, przez co szybko wynik się rozjechał. W drugim secie rolę się odwróciły. Resovia agresywnie zarywała, celując młodego libero Jurczyka, a ponadto Bucki prezentował dobrą skuteczność na siatce. Tym razem to rzeszowianie zdecydowanie odjechali z wynikiem. Mimo 6. punktów różnicy, Resovia złapała przestój i w dwóch ustawieniach pozwoliła sobie odwrócić losy seta. Zaczęły mnożyć się błędy, a w konsekwencji piłkę setową mieli jastrzębianie. Szymura asem zakończył partię. Trzeci set był podobny do poprzedniego, tyle tylko, że tym razem Rzeszów nie dał sobie odebrać zwycięstwa. Na boisku pojawił się młody Lesko za Buckiego, który skutecznie kończył swoje ataki, do tego wprowadzał solidny serwis. Resovia doprowadziła do stanu 1:2 w meczu. Czwarty set był ostatnim, jednak jest to set bez historii. Jastrzębski prezentują bardzo przeciętny poziom grali naprzeciw nastolatków z Rzeszowa. Trener Resovii wymienił całą szóstkę, a jedynymi znanymi nazwiskami z ligi był Kędzierski i Potera. Jastrzębski wygrał mecz 3:1, zajmując ostatecznie 3 miejsce w Bogdanka Volley Cup im. Tomasza Wójtowicza.

Asseco Resovia Rzeszów – Jastrzębski Węgiel 1:3 (18:25, 23:25, 25:19, 18:25)

Fot. Fb Fundacja Tomasza Wójtowicza