- LM: Warta wygrywa z Roeselare
- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
Bieniek z Pucharem Włoch!
- Updated: 23 lutego, 2020
Mecz godny finału Pucharu Włoch. Widowisko na najwyższym sportowym poziomie i pięciosetowa walka. Ostatecznie to ekipa Mateusza Bieńka cieszyła się ze zdobyczy trofeum, pokonując drużynę Leona kierowaną przez Heynena.
Perugia w składzie z Leonem w półfinale pokonała Modenę, zaś Lube w skłądzie z Bieńkiem awans uzyskała odprawiając z kwitkiem po tie-breaku Itas Trentino. Spotkanie dwóch wielkich gigantów od początku zwiastowało widowisko stojące na wysokim poziomie.
Początek meczu był zacięty, raz jedna, a raz druga ekipa wychodziła na niewielkie prowadzenie. Leon pokazał swoją moc w polu zagrywki. Lube jednak dopuściła się niewymuszonych błędów w końcówce, co dało zwycięstwo ekipie trenera Heynena.
Bardzo zacięte były kolejne dwie partie, a o wyniku decydowały pojedyncze akcje. Seie zagrywek Leona, bardzo mocne i skuteczne ataki po obydwu stronach siatki, dużo gry środkiem. Drugi set skończył blok na Leonie, co dało remis w meczu. Natomiast trzeci set na korzyśc Lube rozstrzygnął Juantorena potężnym atakiem.
Czwarty set trzymał w napięciu i nerwach bardzo długo, bowiem kończył się długą grą na przewagi. W ekipie Perugi nie było skutecznego odejścia w ataku dla Leona, co zemściło się kilkoma nieskończonymi akcjami. To wszystko jednak nie miało znaczenia w samej końcówce, gdzie pokaz siatkówki na najwyższym poziomie trwał w najlepsze. Ostatecznie Lube nie wykorzystała kilku piłek meczowych, a Perugia zdołała doprowadzić do tie-breaka.
Tie-break od początku układał się pod dyktando Cucine, które miało przewagę kilku oczek i śmiało dowiozło ją do końca spotkania. Sir Safety jakby opadło z sił w tym ostatnim secie. Ekipa z polskim środkowym w składzie po chwili cieszyła się z szóstego w historii wywalczonego Pucharu Włoch.
Mateusz Bieniek nie dostał zbyt wiele szans na pokazanie się na boisku, bowiem wchodził jedynie na krótkie zmiany. Dostał on jedną piłkę w ataku, którą skończył.
W szeregach Perugii w wyjściowym składzie oglądaliśmy polskiego przyjmującego Wilfredo Leona, który w całym meczu zdobył 31 punktów. W ataku dostał 51 piłek, z czego skończył 26, popełnił 3 błędy i 4 razy rywale go zablokowali, a to się złożyło na 51% skuteczność ataku. Polak dołożył 1 punktowy blok oraz 4 asy serwisowe.
Cucine Lube Civitanova – Sir Safety Conad Perugia 3:2 (21:25, 25:23, 25:23, 34:46, 15:10)
Civitanova: Anzani, Juantorena, Leal, Rychlicki, Simon, Bruno, Balaso (L) oraz Diamantini, Kovar, D’Hulst, Marchisio (L), Massari, Bieniek
Perugia: Ricci, Leon, Lanza, Atanasijević, De Cecco, Podrascanin, Colaci (L) oraz Piccinelli, Taht, Zhukouski, Russo, Plotnytskyi
Fot. Lega Pallavolo Serie A