- LM: Warta wygrywa z Roeselare
- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
Bernardi: Stoytchev na pewno wystawi najlepszych
- Updated: 21 marca, 2014
Lorenzo Bernardi, trener Jastrzębskiego Węgla w rozmowie specjalnie dla Siatka24.pl, na dzień przed meczem półfinałowym Final Four Champions League.
M.S. – Czy uważa Pan, że szanse na wygranie w półfinale są po stronie Jastrzębskiego?
L.B. – W drugim spotkaniu w fazie grupowej graliśmy bez Michała Łasko i Alena Pajenka, który jest dla nas bardzo istotnym zawodnikiem. Wydaje mi się, że faworytem w tym spotkaniu jest Halkbank. Każda z trzech drużyn jest bardzo silna. Oczywiście naszym marzeniem jest zagrać w ostatnim meczu turnieju, w niedzielę popołudniu. By do tego doszło musimy rozegrać bardzo dobre spotkanie jutro, w półfinale z gospodarzami. Przez ostatnie dwa miesiące dużo i ciężko trenowaliśmy, ale na chwilę obecną skupiamy się na jutrzejszym spotkaniu, a z pewnością nie będzie ono lekkie. Mecz zapowiada się na długi i wyczerpujący. W składzie Halkbanku jest wielu zawodników, z których każdy może zmienić przebieg spotkania i być istotnym czynnikiem. Dlatego musimy się skupić wyłącznie na półfinale.
Jesteście przygotowani na wszystko co Halkbank mógł przeciwko Wam przygotować?
– Nie jest nam łatwo, gdyż w rozgrywkach ligowych w Turcji są obostrzenia dotyczące ilości obcokrajowców na boisku, więc nie mamy zbyt wielu okazji do śledzenia ich gry i przygotowania się na ich ustawienia. Wydaje mi sie jednak, że jesteśmy gotowi na to spotkanie. Stoychev na pewno wystawi na boisku samych najlepszych.
Czujecie się bardziej zmotywowani porażką w finale Pucharu Polski, czy nie myślicie już o tym?
– W tym sezonie za każdym razem, kiedy musieliśmy stawić czoła silnemu przeciwnikowi graliśmy bardzo dobrze. Z jednej strony przegrana z ZAKSĄ nas motywuje, ale także sam pobyt tutaj, w tym najbardziej prestiżowym turnieju klubowym w Europie, działa na nas wystarczająco motywująco.
Możecie być bardzo szczęśliwi, gdyż za Wami przyjeżdża tu dość spora grupa kibiców z Polski.
– Jednym z celów siatkówki jest posiadanie szerokiego grona kibiców w Europie i na świecie. Jestem bardzo dumny i szczęśliwy mogąc podziękować naszemu klubowi i sponsorowi za to, iż zorganizował na jutro kibicom z Polski lot czarterem. To jest wspaniałe, że tak duża grupa przyjeżdża za nami na tak istotny turniej jak finał Ligi Mistrzów. W Polsce siatkówka ma wielu kibiców, to jak wersja sportowej religii. Mam nadzieję, że damy radę dać im jeden bardzo istotny sukces.
Co jutro będzie najistotniejsze?
– Zagrać dobrą siatkówkę.
W Turcji rozmawiała: Magda Smith