- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
- Kurek: najważniejsze jest to czego nie widać
LM: Awans ZAKSY
- Updated: 3 marca, 2021
W drugim meczu ćwierćfinałowym Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle przegrała z Cucine Lube Civitanovva 0:3, tym samym o awansie do kolejnej rundy decydował złoty set. W tym po zaciętej walce i grze na przewagi triumfował nasz zespół 16:14.
Podobnie jak w Italii rywalizację lepiej otworzyli kędzierzynianie, zerwane ataki Leala i pomyłka De Cecco sprzyjały budowaniu dystansu. W dłuższych wymianach mogliśmy liczyć na duet Kaczmarek/ Semeniuk i to ZAKSA prowadziła 6:3. Sprytem w kontratakach wykazał się jeszcze Ben Toniutti i dystans wzrósł do czterech oczek (8:4). Niestety zagrywki Leala pozwoliły biancorossim wrócić do gry (8:7). Kędzierzynianie przetrzymali ten atak, wychodząc z niewygodne ustawienia, kolejne zagrania należały do naszej drużyny po kolejnych atakach Kuby Kochanowskiego i Łukasza Kaczmarka odzyskaliśmy kilkupunktową zaliczkę (11:8), a Gianlorenzo Blengini zdecydował się sięgnąć po przerwę na żądanie. W tej części spotkania nie brakowało emocji i siatkówki na najwyższym poziomie, Lube do walki poderwał Juantorena, celny serwis i dłuższa wymiana zwieńczona atakiem kapitana gości z drugiej linii pomogła ekipie trenera Blenginiego odzyskać kontakt punktowy (12:11). Rywalom w ekspresowym tempie atakiem ze środka odpowiedział Kuba Kochanowski. Przyjezdni nie zamierzali odpuszczać i jeszcze przed wkroczeniem w kluczową fazę seta mieliśmy remis (14:14), przy zmienności sytuacji jak w kalejdoskopie nasz zespół najpierw odzyskał zaliczkę (18:15), aby przy serwisach Anzaniego i błędach własnych wrócić do remisu (18:18). Tym razem to Nikola Grbić postanowił interweniować, pauza poskutkowała, a serię goście przerwał Jakub Kochanowski. Przy wymianie ciosów na siatce niezmiennie mogliśmy liczyć na Olka Śliwkę, Lube odpowiadało zagraniami Juantoreny (21:21). Niestety grę na styku lepiej przetrwali przyjezdni, czujna gra Włochów w bloku dała im pierwszą piłkę setową przy stanie 24:22, tę szansę wykorzystał Rychlicki – punktując zagrywką (22:25).
Otwarcie kolejnego seta ułożyło się po myśli przyjezdnych, atak Simona ze środka i zagrywka de Cecco dały Włochom prowadzenie 2:0. Odpowiedź ZAKSY była niemal natychmiastowa i tak po bloku na Rychlickim i ataku Łukasza Kaczmarka z kontry mieliśmy remis (2:2). Przy wymianie sił w ataku i błędach na siatce Rychlickiego początkowo to nasz zespół utrzymywał minimalne prowadzenie (5:4). Chwilę później przy zagrywkach Anzaniego biancorossi zdołali nieco uciec i przy stanie 7:10 Nikola Grbić zdecydował się przerwać grę. Wyczucie naszego trenera i przerwa wyraźnie pomogły, po wznowieniu rywalizacji goście nie ustrzegli się błędów własnych, a seria bloków ZAKSY (w tym pojedyncze Kuby Kochanowskiego na Simonie i Łukasza Kaczmarka na Juantorenie) wyprowadziły kędzierzynian na prowadzenie 12:10. W tej części meczu nie do zatrzymania był Kamil Semeniuk, niestety goście odpowiedzieli punktowym serwisem Simona i ponownie mieliśmy remis (14:14). Skuteczność w kontratakach sprzyjała przyjezdnym, na zagrania Śliwki reagował Rychlicki, przy niezmiennej sile serwisu Lube było w lepszej sytuacji, prowadząc w końcówce 20:18. Nie było to jednak ostatnie słowo naszego zespołu, przy zagrywkach Bena Toniuttiego wróciliśmy do gry (20:20). Chwilę później dzięki znakomitym serwisom Olka Śliwki prowadziliśmy 23:21. Po raz kolejny zawodnicy Gianlorenzo Blenginiego zdołali wrócić do gry (24:24), w grze na przewagi kluczowe okazały się zagrywki Simona i również ta partia padła łupem naszych rywali (24:26).
Podenerwowani takim rozwojem wypadków kędzierzynianie mocnym akcentem rozpoczęli trzecią partię, zagrywki Bena Toniuttiego i czujna gra na siatce Kuby Kochanowskiego miały odzwierciedlenie na tablicy wyników (4:0). Włosi odpowiedzieli nam tym samym, a przy zerwanych atakach naszego zespołu po chwili to Lube prowadziło 6:5. Dzięki punktowej zagrywce Kamila Semeniuka zdołaliśmy odzyskać remis (9:9), niestety ale skuteczność w kontrach sprzyjała przyjezdnym, a kiedy d celnych zagrań w ataku Leal dodał punktowy serwis ZAKSA znalazła się w trudnej sytuacji (9:12). Serię przeciwnika atakiem ze środka przerwał Krzysztof Rejno, wciąż jednak musieliśmy szukać szans w kontratakach (10:13). Mimo walki i skutecznych zagrań ze środka Jakuba Kochanowskiego niezmiennie to Włosi utrzymywali dystans. Siatkarzom Lube wychodziło praktycznie wszystko, a zagrywki Simona sprawiały nam coraz więcej problemów (13:18). Nadzieję naszej drużynie przywrócił jeszcze Kamil Semeniuk i w końcówce seta odrobiliśmy straty do dwóch oczek (17:19). ZAKSA po raz kolejny potwierdziła, że walczy do końca, celne zagrywki Krzysztofa Rejno i spryt na siatce Olka Śliwki doprowadziły do wyrównania (20:20). W tej odsłonie nie brakowało długich, emocjonujących wymian (23:23), ponownie triumfatora musiała wyłonić gra na przewagi (24:24), w tej kluczowy okazał się blok gości (24:26) i o awansie do półfinałów musiał zadecydować złoty set.
Decydująca odsłona rozpoczęła się od dwupunktowego prowadzenia Lube. Pierwsze oczko na nasze konto zapisał Aleksander Śliwka, chwilę później równie widowiskowym atakiem z drugiej linii popisał się Kamil Semeniuk (2:3). Podobnie jak w trzeciej partii również tym razem przeciwników serwisem pocelował Krzysztof Rejno i od stanu 3:3 walka rozpoczęła się na nowo. Pry wymianie ciosów na siatce odzyskaliśmy jednopunktową zaliczkę, aby po bloku na Kaczmarku znów o krok dalej byli goście (6:7). Krótko po zmianie stron boiska nasz atakujący zrehabilitował się, do tego ważną akcję na naszą korzyść zakończył Krzysztof Rejno i nie pozwoliliśmy Włochom uciec (9:9). Znakomicie na skrzydłach radził sobie jeszcze Olek Śliwka, w trudnych akcjach nie zawodził również Łukasz Kaczmarek (12:12). Emocje sięgały zenitu, w kluczowej fazie żadna z drużyn nie była w stanie wypracować wyższej zaliczki (13:13). Piłkę meczową dała nam punktowa zagrywka Kuby Kochanowskiego, tę wojnę nerwów lepiej przetrzymali nasi zawodnicy. Punkt, na wagę awansu zapewnił nam serwis Łukasza Kaczmarka (16:14).
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Cucine Lube Civitanova 0:3
(22:25, 24:26, 24:26)
złoty set: 16:14, awans Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle
MVP meczu – Benjamin Toniutti
źródło: www.zaksa.pl