- LM: Jastrzębski osiąga cel we Francji
- GKS bez trenera. Słaby odsunięty od drużyny
- Depowski: pokazujemy, że potrafimy walczyć
- Fornal: mam nadzieję, że kibice zatęsknią
- PL: 12 kolejka – wyniki
- Ensing: rywal nie miał nic do stracenia
- Popiwczak: widzieli nas i robili wielkie oczy
- LM: pełna kontrola Jastrzębskiego na inaugurację
- LM: spacerek Projektu na inaugurację
- Kurek: najważniejsze jest to czego nie widać
PL: Resovia oblała pierwszy poważny sprawdzian. Jastrzębie górą.
- Updated: 31 października, 2021
Spotkanie lepiej otworzyli goście, którzy po wygraniu długiej wymiany prowadzili 3:0. Rzeszowianie złapali swój rytm i po bloku na skrzydle tracili już tylko oczko (4:5), zaczęła się w miarę wyrównana walka, ale cały czas w lepszej sytuacji byli jastrzębianie. To oni po kontrze z VI strefy Trevora Clevenot ponownie odskoczyli na trzy punkty (11:8), jednak długa akcja wygrana przez Sama Deroo znów dała jego ekipie kontakt punktowy (10:11). Na tym podopieczni Alberto Giulianiego nie poprzestali, blok dał remis, a Maciej Muzaj zapewnił minimalną zaliczkę (15:14). Żadna z ekip nie zwalniała ręki, żadna nie była w stanie też odskoczyć (18:18). Emocji było naprawdę sporo, niestety też tych negatywnych związanych z decyzjami sędziowskimi. W kluczową fazę seta Asseco Resovia weszła z jednopunktową zaliczką (21:20), ale w najważniejszym momencie Jurij Gladyr zatrzymał Deroo (23:22). Do piłki setowej doprowadził Clevenot, już kolejna akcja padła łupem gości, gdy na siarce nie zawiódł Gladyr.
Dla odmiany kolejną partię od prowadzenia 3:0 otworzyła Asseco Resovia, jednak był to jedynie przedsmak seta, w którym punkty zdobywane były seriami, a zespoły wymieniały się prowadzeniem. Fornal całkowicie został wyłączony z ataku, lecz lepiej zaczął się prezentować Clevenot. Po stronie gospodarzy Sam Deroo coraz częściej był widoczny na siatce, jednak między jednym a drugim zespołem była przepaść w skuteczności na kontrze. Jastrzębianie prezentowali 52 proc., podczas gdy Resovia 21 proc., przez co na nic zdało się prowadzenie gospodarzy w decydującej fazie seta (20:18). Przy serwisie Boyera mistrzowie Polski włączyli kolejny bieg w efekcie czego rzeszowianie popełnili dwa szybkie błędy, a po dwóch udanych sytuacyjnych piłkach Clevenota na skrzydle i ataku Jurij Gladyra przejęli kontrolę (23:20) i bez problemu wygrali partię. Kropkę nad „i” postawili stopując Jakuba Kochanowskiego na środku.
Rozbita drużyna Asseco potrzebowała chwili, żeby wejść w trzecią partię, a swoją skuteczną grę kontynuowali przyjezdni wychodząc na czteropunktowe prowadzenie. Rzeszowianom udało się nadgonić wynik przy 6:8, jednak Jastrzębski Węgiel był nie do zatrzymania. W ataku jastrzębian liderowali Francuzi: Clevenot i Stephen Boyer, a w obronie dobrze spisywał się Jakub Popiwczak. Wysoka skuteczność Macieja Muzaja nie wystarczyła na nawiązanie równej walki z przeciwnikiem – Resovia grała zdecydowanie słabiej w każdym elemencie i nie była w stanie przeciwstawić się rozpędzonym gościom ze Śląska.
MVP: Stephen Boyer
Asseco Resovia Rzeszów – Jastrzębski Węgiel 0:3 (23:25, 21:25, 18:25)
Resovia: Muzaj (15), Deroo (9), Kozamernik (4), Kochanowski (8), Drzyzga, Cebulj (9), Zatorski (libero) oraz Krulicki, Szerszeń (3) i Tammemaa
Jastrzębski Węgiel: Toniutti, Boyer (17), Wiśniewski (7), Gladyr (8), Clevenot (15), Fornal (9), Popiwczak (libero) oraz Hadrava i Tervaportti